Obawy o strefę euro narastają

Można powiedzieć, że w poniedziałek na rynkach zapanowała swego rodzaju panika – wszystkie wiadomości były interpretowane negatywnie. Jednoznacznie pejoratywnie należy odczytywać zwiększenie ryzyka politycznego, w tym przede wszystkim brak porozumienia w sprawie utworzenia rządu w Grecji, co oznacza, że coraz bardziej prawdopodobne są kolejne wybory.

Obawy o strefę euro narastają
Źródło zdjęć: © BM Banku BPH

15.05.2012 09:12

Niepokojące dla rynków są również doniesienia z Niemiec, gdzie będąca u władzy partia CDU przegrała wybory lokalne w drugim kolejnym landzie. W takim otoczeniu wdzięcznym tematem do gry na spadki są problemy banków z półwyspu iberyjskiego. Jeszcze przed weekendem rząd hiszpański próbował robić ruchy w celu uporządkowania problemów sektora – w poniedziałek takie oficjalne potwierdzenie kłopotów zemściło się przeceną akcji spółek finansowych na giełdzie w Madrycie, oraz obligacji hiszpańskich. Co ciekawe nawet obniżenie stóp referencyjnych przez Bank Centralny Chin zostało przyjęte bardzo chłodno, nie jako zasilenie akcji kredytowej, ale jako spóźniona reakcja na problemy gospodarcze.

Obraz
© Wykres WIG20

W odpowiedzi na wszystkie wspomniane troski inwestorzy z parkietów europejskich od rana pozbywali się akcji. Na WGPW sytuacja wyglądała podobnie. Przed południem WIG20 spadł o ok. 2%. Później niewiele się już działo, a indeks blue chipów poruszał się blisko dziennych minimów, czyli poziomów niewidzianych od początku stycznia. Niewiele zmieniło otwarcie giełd w USA, gdzie spadki na początku notowań sięgały 1%. WIG20 ostatecznie zamknął dzień zniżką o 1,9% (2137 pkt), przy obrocie 405 mln PLN.

Poniedziałkowa sesja podkreśliła niedźwiedzie nastroje panujące na warszawskim parkiecie. Indeks szerokiego rynku zakończył dzień spadkiem o blisko 2%, któremu towarzyszyły obroty na poziomie 547 mln zł. W obrazie graficznym sesji wyrysowana została wysoka, czarna świeca o negatywnej wymowie. Już na początku kwotowań widać było przesłanki większej determinacji strony podażowej, która bez trudu przełamała – wydawałoby się istotne - wsparcia w postaci kwietniowych minimów.

W efekcie, brak kolejnych barier zaprowadził rynek aż do linii średnioterminowego trendu wzrostowego, zbiegającej się aktualnie ze styczniowym maksimum. Te okolice, w połączeniu z możliwością obrony przez RSI wsparcia wyznaczonego przez dolne ograniczenia rynku byka stanowią rękawicę rzuconą bykom. Jeżeli nie podejmą one wyzwania, to droga do dalszego pogłębienia spadków stanie otworem. Celem dla ewentualnego kontrataku kupujących jest poziom 38 800 pkt ale średnioterminowa przewaga podaży, zobrazowana układem linii oscylatora siły trendu stawia pod znakiem zapytania wysiłek byków.

Biuro Maklerskie Banku BPH

indeksygpwrynek akcji
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)