Obłowią się w sylwestrową noc
W sylwestrową noc, gdy jedni się bawią, inni pracują. I wcale nie narzekają z tego powodu. W wielu przypadkach szefowie zaproponowali im specjalne wynagrodzenie lub premie.
1,3 tys. zł dodatkowo dla kelnera
Na najwyższe, dodatkowe stawki mogą liczyć osoby pracujące w gastronomii. W Warszawie barman w Sylwestra zarobi więcej o nawet 1,3 tys. zł. Premie zależą jednak od regionu – w Rzeszowie osoby pracujące w lokalach zarobią dodatkowo tylko 180 - 550 zł. Mimo różnych stawek, chętnych do pracy w Sylwestra nie brakuje. Pracownicy już na początku grudnia ustalali grafik.
- U nas ludzie „wyrywali” sobie dyżur w Sylwestra. Bo szef ogłosił, że za pracę w tę noc dostaniemy premię w wysokości 500 zł. Realnie będzie można zarobić dodatkowo nawet drugie tyle, bo ludzie z chęcią dają napiwki, gdy się dobrze bawią. Ja nie żałuję, że nie ja się bawię. Od lat w tę noc pracuję i już się przyzwyczaiłem. To dobry czas na dorobienie – mówi Janusz Grólski, kelner w warszawskiej restauracji „Wileńska”.
250 zł dla pracownika stacji paliw
Na wyższe płace mogą też liczyć pracownicy na stacjach benzynowych. W niektórych, mniejszych punktach, kto chciał mieć wolną Wigilię ten musiał zgodzić się na pracę w Sylwestra.
- Mają nam dać 250 zł więcej, w zeszłym roku to było 200 zł. Ja wolałem mieć całą Wigilię wolną, mam pokaźną rodzinę. Wybrałem pracę w Sylwestra. Będę całą noc w pracy, do domu wracam nad ranem – opowiada Tomasz Danusiak, pracuje na jednej ze stacji w Krakowie.
Pracownicy infolinii wezmą wolne w inny dzień
W fast foodach bonusów nie ma, za to bary najczęściej zamykane są wczesnym wieczorem i otwierane dopiero w południe 1 stycznia. W Sylwestra i Nowy Rok pracować będą niektóre infolinie: sieci bankowych oferujących całodobowe usługi, prywatnych sieci medycznych czy taksówkarskich Tutaj jednak najczęściej pracownicy nie mają co liczyć na dodatkowe wynagrodzenie, a jedynie na dzień wolny.
- Akurat u nas nikt nie chciał pracować w Sylwestra. Nie dostaniemy premii, ani żadnych dodatków, tylko wolne za ten dzień. Na pracę w sylwestrową noc decydują się właściwie tylko osoby samotne, bez rodzin, między innymi ja. Nie jestem zachwycona, to taki przykry obowiązek. Szefowie myślą, że jak ktoś mieszka sam, to nie ma znajomych i nie chce świętować. Takim ludziom najczęściej proponują pracę w świąteczne dni. Obawiam się, że to nie będzie spokojna noc, już teraz co chwila dzwonią i zamawiają taksówki na noc. Nie mam czasu wyjść nawet do toalety – mówi Anna Humaniak, pracuje w dziale call center jednej z firm taksówkarskich w Warszawie.
Wspaniały czas dla taksówkarzy
Janek, taksówkarz ze Szczecina wie, że dobrze zarobi. Nie działa w żadnej korporacji, jeździ sam, na własny rachunek.
- Ludzie biorą taksówkarza, który nie należy do korporacji wtedy, gdy ci korporacyjni są zajęci. A wiadomo, że w Sylwestra będzie tłok, mnóstwo ludzi będzie wracać z imprez, również z tych pod gołym niebem. W ubiegłym roku też pracowałem i zarobiłem ok. 7 tys. zł więcej niż na co dzień. Ale jeździłem cały dzień, noc i również w Nowy Rok. W ogóle grudzień to dobry miesiąc dla taksówkarzy, bo ludzie dużo jeżdżą. Byłoby grzechem nie pracować w tę noc – twierdzi Jan Wałdoch, taksówkarz ze Szczecina.
Żniwa w agencjach towarzyskich
O zarobki w sylwestrową noc zapytaliśmy też pracownicę jednej z trójmiejskich agencji towarzyskich. Właściciel tego lokalu oferuje zamkniętą imprezę. Już na początku grudnia ustalił, że cały zespół pracuje. Panie do towarzystwa za pracę w sylwestrową noc dostaną duże premie. Ale nie są zadowolone.
- W ubiegłym roku lokal był otwarty, przychodził kto chciał, każda zarobiła około 5 tys. zł więcej niż w inne dni. W tym roku szef każdej zaproponował z góry 2 tys. zł więcej. Mamy obsługiwać gości, którzy wykupili uczestnictwo w zamkniętej imprezie już w ubiegłym miesiącu. No cóż, wyszłyśmy na tym gorzej. Wszystkie napiwki mamy oddawać szefowi. Dziewczyny, które „działają” na ulicy mówią, że sylwetowa noc to prawdziwe żniwa. Jest więcej gości z zagranicy, ludzie organizują imprezy w domu i zamawiają dziewczyny do rozkręcenia towarzystwa, zawsze dobrze płacą, bo wiadomo, to wyjątkowa noc i nikt nie będzie oszczędzał – mówi Milena jest, jak mówi, panią do towarzystwa.
Krzysztof Winnicki