Obrażają i zarabiają. Kim byliby bez skandali?
Nic tak nie rozrusza kariery, jak porządny skandal
*Nic tak nie rozrusza kariery, jak porządny skandal. Naturalnie, to zdanie nie ma zastosowania w przypadku księgowego, prawnika czy polityka. Ale jeśli chodzi o artystów i celebrytów, niejeden z nich zyskał, budując rozgłos na aferze. Zgodnie z powiedzeniem: mogą mówić o mnie źle, byle mówili. *
Skandal jako punkt podparcia
On był pierwszym, który TAK potrafił obrażać. Przeczołgiwanie ludzi podniósł do rangi wyrafinowanej umiejętności. Zaczynał jako jeden z wielu dziennikarzy piszących o muzyce. Aż tu na jego drodze stanął program „Idol”. To w nim Kuba Wojewódzki zrobił furorę. Pomiatał jego uczestnikami w taki sposób, że nie sposób tego było zapomnieć.
Później towarzyszyły mu kolejne afery: z psimi kupami, z dziewczynami, z politykami. Aż wreszcie z rasizmem i ksenofobią, o które ostatnio jest oskarżany.
Nie przeszkadza mu to kasować dużych pieniędzy. Według „Superekspresu”, z samej TV Kuba dostaje w sezonie 230 tys. zł za miesiąc. A są przecież jeszcze choćby reklamy… Operator komórek odpalił mu za nie podobno 2,5 mln zł!
Nie musi, ale robi
W świecie skandalistów nie brakuje i takich osób, którym bardzo zależy na sławie i karierze, chociaż zarabiać na życie nie muszą. Przykładem jaskrawym Paris Hilton. Jako prawnuczka założyciela sieci hoteli o światowym zasięgu, nie musiała się napinać, by żyć w luksusie. Kilka lat temu tabloidy informowały, że odziedziczyła 80 mln dol. A miała otrzymać jeszcze kilka razy tyle.
Najwyraźniej jednak Hiltonównie nie odpowiadał próżniaczy tryb życia. Garnęła się więc do pracy od najmłodszych lat. Jej kariera w biznesie nie wypaliła. Ani firma kosmetyczna, ani agencja modelek nie przebiły się na rynku.
Praca w filmie? Znowu klapa. Jako aktorka dostała dwie Złote Maliny za najgorsze role. W 2003 do Internetu wyciekł natomiast amatorski film porno z jej udziałem. Jej produkcje muzyczne również nie budzą zachwytu krytyków. Paris jest jednak lubiana przez część amerykańskich – i nie tylko – nastolatek.
Dłuższa od listy jej sukcesów jest lista partnerów i kolizji z prawem. Wśród jej rzeczywistych i domniemanych „zdobyczy” znajdują się między innymi Leonardo Di Caprio (aktor), Oscar De La Hoya (bokser) i Stavros Niarchos III (multimilioner). Trafiła też do aresztu za wykroczenia drogowe (jazda po pijaku oraz bez dokumentów). To tylko niektóre z jej „osiągnięć”, chociaż trudno je określić mianem zawodowych.
Skandal made in Poland…
Polska wersja kariery ze skandalem u swoich początków nazywa się Frytka. Niegdyś Agnieszka, a obecnie już Maja Frykowska pochodzi z artystycznej rodziny. Jej sława rozpoczęła się od igraszek w wannie z Łukaszem Wiewiórskim, podczas emisji trzeciej edycji programu Big Brother.
Trzeba przyznać, że Frykowska potrafiła pójść za ciosem. Wykreowała wokół siebie atmosferę, wykorzystując kontrowersje i spory o granicę prywatności, jakie rozpętały się po programie. Ma na koncie występy w filmach i serialach. Dwukrotnie znalazła się w „Playboy’u”, który, jak wiadomo, na sesje zdjęciowe potrafi wysupłać trochę grosza. Nagrała kilka singli. Prowadziła też programy w prywatnych kanałach telewizyjnych. A poza tym obroniła dyplom w szkole aktorskiej.
Hitem ostatnich miesięcy stało się jej nawrócenie i, według jej własnych słów, „odnalezienie Chrystusa”. Internauci węszą w tym „niezłą bekę”. Ale może nie mają racji? Trzeba też oddać Agnieszce-Mai, że ma naprawdę twardą skórę. Wojciech Cejrowski sponiewierał ją w swoim programie, licząc się z tym, że dostanie w twarz. Frykowska nie dała się jednak sprowokować. Według słów gospodarza programu, „dała się przeczołgać za 500 złotych”.
Skandal na miarę światową
Specjalistką od skandali była swego czasu Madonna, zwana dzisiaj „ikoną telewizji MTV”, z domu panna Ciccone. Był okres, w którym czego się nie tknęła w związku ze swoją karierą, nabierało posmaku niezdrowej sensacji.
Najbardziej znane afery Madonny dotyczyły seksu i religii. Całowała się publicznie z kobietami. Robiła to również z czarnoskórym Jezusem w teledysku „Like A Prayer”. Tarzała się po scenie w sukni ślubnej. W jej występach w telewizji i na koncertach pojawiały się symbole religijne, gadżety erotyczne, instrumenty przemocy – często ze sobą wymieszane. Potrafi zaszokować nawet czymś tak z pozoru obojętnym, jak data występu. Gdy okazało się, że zaśpiewa w Warszawie 15 sierpnia 2009, w dniu święta kościelnego, środowiska konserwatywne natychmiast zaprotestowały.
Co prawda swego czasu koncern Pepsi zerwał z nią kontrakt, ale i bez niego Madonna zarobiła krocie. W tym roku podobno jej konto powiększy się o ok. 500 mln dol., zarobionych na śpiewaniu, sprzedaży gadżetów, kosmetyków oraz odzieży.
W przypadku skandalistów, zarówno tych o sławie światowej, jak i tych znanych wyłącznie lokalnie, zawsze jednak można zadać sobie pytanie: kim byliby bez towarzyszącej im otoczki? Którzy z nich zdołaliby zaistnieć bez skandalu? A którzy przepadliby w tłumie?
TK/MA