Od „o k…a” do „OK” - 5 kroków walki ze stresem
Nie rozdzieraj szat, nie rwij włosów z głowy. Zachowaj zimną krew. Kluczem do sukcesu jest opanowanie – czyli strategia od „o k…wa” do „OK”.
15.04.2011 10:42
Schrzaniłeś robotę, straciłeś klienta, ominął Cię ważny awans? A może oberwało Ci się od kierownika lub – o k…wa! – dostałeś wypowiedzenie z pracy? Nieważne, co Cię spotkało. Ważne, jak reagujesz na takie zdarzenia. Możesz nie przyznawać się do błędu, zrzucać winę na kolegów albo zwymyślać szefa, co tylko pogorszy Twoją sytuację. Ale możesz postąpić zupełnie inaczej – przejść od paniki do logiki. Od „o k…wa” do „OK” – jak radzi Mark Goulston, psychiatra, trener biznesowy i autor książki „Po prostu słuchaj! Sztuka porozumienia” (wydawnictwo G+J, 2011).
Głupi menedżerowie i współpracownicy oczekują, że stracisz panowanie nad sobą. Utwierdzi to ich w przekonaniu, że jesteś do niczego. Ty nie daj im tej satysfakcji. Nie daj się stresowi. Zachowaj zimną krew, w czym pomoże Ci technika Goulstona.
Mark Goulston uważa, że żadna porażka, nieszczęście, kryzys nie musi być katastrofą, końcem świata. Twoje życie wcześniej czy później znów będzie OK. Musisz tylko opanować swe naturalne reakcje, takie jak panika, lęk, agresja – jednak bez próby zaprzeczania własnym emocjom. Musisz włączyć myślenie, trzeźwą ocenę, nie dać się stresowi. Goulston nazywa to przejściem od „o k…wa” do „OK”. Proces zajmie Ci najwyżej parę chwil, a już po kilku godzinach, zamiast o stratach, zaczniesz rozmyślać o możliwych opcjach. Przykład? „Co z tego, że straciłem pracę? Przecież dam sobie radę jako wolny strzelec. A może przyjmę ofertę w innej firmie albo wyjadę do Niemiec”.
Przejście od „o k…wa” do „OK” – 5 kroków
- O k…wa (faza reakcji) To katastrofa, jestem spalony. Nie dam rady dalej. Już nikt mnie więcej nie zatrudni. To koniec.
- O Boże (faza wyładowania) O mój Boże, to nokaut. Naprawdę nie było już nikogo gorszego w firmie? No ale trzeba żyć dalej.
- O Jezu (faza powrotu do równowagi) Bezrobocie przekracza 13 procent. Mam jednak wykształcenie, kontakty, pomysł na siebie. Lekko nie będzie, ale dam radę.
- No cóż (faza skupienia) Już kiedyś byłem zwolniony i zdobyłem kolejną pracę. Teraz będzie tak samo. Muszę tylko wysłać CV w kilka miejsc, poszukać ciekawych ofert w Internecie.
- OK (faza ponownego zaangażowania) Jestem gotów na spotkanie w sprawie pracy.
Krzyknij w duchu: o k…a! Jednak zaraz potem włącz myślenie, trzeźwo oceń sytuacji. Bądź ponad emocjami. A wszystko będzie OK.
MS/JK