Ofiary pożaru
110 osób zginęło w pożarze zakładów tekstylnych
12.09.2012 | aktual.: 12.09.2012 10:12
Obrażenia odniosły dziesiątki pracowników fabryki.
Wcześniejszy bilans mówił o 63 zabitych i 35 rannych.
W zakładach tych zatrudnionych jest około 450 osób, ale w czasie pożaru wewnątrz było ok. 150 osób - powiedział jeden z rannych pracowników.
Trwa dogaszanie pożaru. Na razie nie wiadomo, co było jego przyczyną. "W ciągu dwóch minut ogień ogarnął całą fabrykę" - powiedział przebywający w szpitalu 29-letni Liaqat Hussain, który ma rozległe oparzenia.
Według szefa strażaków Ehtishama ud-Dina większość ofiar śmiertelnych to osoby, które nie mogły się wydostać z piwnicy w fabryce. Pracownicy mówią też, że ucieczkę utrudniały kraty w oknach i zamknięta brama. Niektóre osoby uratowały się, skacząc z dachu.
"Brama była zamknięta. Byliśmy uwięzieni w środku" - powiedział Hussain.
"Właściciele bardziej przejmowali się zabezpieczeniem ubrań niż bezpieczeństwem pracowników" - dodał zatrudniony w fabryce Mohammad Pervez. Twierdzi, że "wiele osób mogłoby się uratować, gdyby w oknach nie było krat".
Jak poinformował starszy inspektor Amir Farooqi, policja szuka obecnie właścicieli zakładu.
Również we wtorek w mieście Lahaur we wschodnim Pakistanie zapaliła się fabryka obuwia. Według najnowszego bilansu zginęło 25 osób. Poprzedni mówił o 21 zabitych.
Wtorkowe pożary są dowodem na kłopoty z bezpieczeństwem i higieną pracy w Pakistanie. Krytycy twierdzą, że rząd jest zbyt skorumpowany i nieskuteczny, by objąć opieką pracowników oraz rozwiązać szereg problemów, takich jak przerwy w dostawach energii, powszechne ubóstwo czy talibska rebelia.
(Nap)