Oto PIT ministra
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak–Kamysz (31 l.) pokazał nam swój tegoroczny PIT
03.05.2012 | aktual.: 04.05.2012 10:16
Zła była taka, że minister – choć rozliczał się razem z żoną – musiał dopłacić w Urzędzie Skarbowym 179 złotych podatku. Dobra jest taka, że od kiedy został ministrem, znacząco wzrosły jego dochody. W 2011 roku Władysław Kosiniak-Kamysz zarobił nieco ponad 114 tysięcy złotych. Ale w tym roku jeszcze przebije tę sumę. I to znacznie! Bo zapewne już przez cały rok będzie jako minister zarabiał ponad 14,5 tys. zł miesięcznie.
Wyższe zarobki ministra to jednak także dobra wiadomość – dla Towarzystwa Przyjaciół Chorych "Hospicjum im. Św. Łazarza" w Krakowie. Kosiniak-Kamysz skorzystał z możliwości odpisania 1 procenta podatku na Organizację Pożytku Publicznego. Dzięki temu 138,60 zł trafiło do placówki, której misją jest niesienie profesjonalnej pomocy medycznej, pielęgniarskiej, duchowej i socjalnej osobom śmiertelnie chorym, głównie na nowotwory.
Jedna ważna rubryka w picie ministra pozostaje wolna: Władysław Kosiniak-Kamysz nie korzysta z ulgi za wychowanie dzieci, bo nie posiada jeszcze potomstwa. – Cieszę się z każdego nowo narodzonego dziecka w Polsce i sam też chciałbym powiększyć rodzinę. Myślimy o tym z małżonką – mówił niedawno Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Faktem. Czas nagli, panie ministrze. Przyszłoroczny PIT będzie – dzięki decyzjom rządu Donalda Tuska – ostatnim, w którym tak dobrze zarabiająca rodzina będzie mogła skorzystać z tego odpisu od podatku.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Grasiowi się należy!