Pandemia koronawirusa. Dwa tygodnie kwarantanny za zejście ze szlaku
Wystarczy chwila nieuwagi podczas spaceru w górach, aby zapewnić sobie przymusową kwarantannę w związku z przekroczeniem granicy. Jeden krok w złą stronę może naruszyć przepisy o przeciwdziałaniu epidemii.
Sprawę rodziny z Łodzi, która wypoczywając w Szczawnicy, podczas spaceru deptakiem nad Dunajcem przez nieuwagę przekroczyła granicę ze Słowacją, opisuje "Gazeta Wyborcza". Trafili na pograniczników z patrolu Karpackiego Oddziału Straży Granicznej oraz żołnierzy 6. Brygady Powietrzno-Desantowe, którzy uznawali, że rodzina naruszyła przepisy o przeciwdziałaniu epidemii.
Zostali więc odesłani na przymusową kwarantannę, która ma potrwać do początku czerwca. Jak pisze "Wyborcza", sytuacja wydaje się absurdalna, bowiem rodzina po drodze nie tylko nikogo nie spotkała, niczego nie dotykała i zaraz zawróciła na stronę polską. Dodatkowo, jak przypomina dziennik, Słowacja ma jeden z najniższych wskaźników zachorowań w całej Europie i chce na nowo otwierać granice w ramach Unii Europejskiej.
Koronawirus. Pakiet pomocowy dla firm. Premier: "Gwarancje kredytowe i płynność"
Mimo tego Straż Graniczna z całą surowością wypełnia obowiązujące przepisy. "Kontrola graniczna na granicy wewnętrznej zostaje przedłużona do 12 czerwca br. Granicę z Niemcami, Czechami, Słowacją i Litwą można przekraczać tylko w wyznaczonych miejscach" - przypomina na swojej stronie SG. W przypadku Słowacji są to Barwinek, Chyżne.
W sprawie ponownego otwarcia granic do premiera Mateusza Morawieckiego z rezolucją zwróciła się radny PiS powiatu nowotarskiego. Odpowiedzi wciąż nie ma. Jednak, jak zapewnia dziennik, według nieoficjalnych informacji, granice Polski mają zostać otwarte przynajmniej częściowo w połowie czerwca.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie