Pewna praca za mniejszą pensję czy niepewna za wyższą?
Pewna praca za mniejszą pensję czy niepewna za wyższą? Co wybierają Polacy?
14.05.2010 | aktual.: 14.05.2010 10:24
Prawdziwe oblężenie
Początkujący urzędnik zarabia ok. 1- 1,5 tys. zł (na najniższym stanowisku referenta zarabia się zaledwie 971 zł na rękę), ale ten z kilkuletnim stażem, po awansie, może liczyć już na dużo więcej. Rok temu ofert pracy w urzędach było więcej niż kandydatów (dziś kandydatów jest średnio cztery razy więcej niż w 2008 r).
Bo w "budżetówce" pewniej
W ostatnich miesiącach absolwenci masowo wysyłali CV do urzędów miejskich, wojewódzkich oraz innych instytucji publicznych. Na przykład w poznańskim magistracie, o stanowisko urzędnika odpowiedzialnego za wydawanie dowodów osobistych, ubiegało się aż 320 osób. Okazuje się, że w czasie osłabienia gospodarczego pewny etat, nawet jeśli początkowo słabo opłacany, jest na wagę złota.
Urząd na początek, później - firma
Młodzi ludzie mówią, że w pierwszej kolejności wysyłają aplikacje do budżetówki, w drugiej – do firm. Powtarzają, że wolą rozpocząć swoją drogę zawodową w instytucjach publicznych, zdobyć w nich doświadczenie, a następnie przenieść się do firmy. Chociaż początkowo marzą o pracy w budżetówce, nie wiążą z nią przyszłości. - Pracownicy budżetówki narzekają, niektórzy protestują, ale ja złożyłam podanie do urzędu chciałabym pracować jako referent np. w wydziale ds. budżetu. Chciałabym awansować, zdobyć doświadczenie, po 5 latach przeniosłabym się do instytucji unijnych lub do jakiegoś koncernu. Teraz mogę liczyć na niewiele, ale za jakiś czas myślę, że będę pożądanym pracownikiem na rynku pracy – twierdzi Jagoda Guldzińska, składała aplikację w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
Ania dostała w tym roku pracę jako nauczycielka języka angielskiego. Ale nie zamierza pracować w szkole publicznej do końca emerytury.
- Chciałam się gdzieś zaczepić, potem będzie mi łatwiej dostać pracę w firmie. Chciałbym pracować w prywatnej firmie, prywatnej szkole językowej lub firmie jako tłumacz. W szkole nie chcę zostać – mówi Anna Olecka.
Kogo szukały firmy?
Jak pokazują statystyki Głównego Urzędu Statystycznego, to w budżetówce pensje rosną dwa razy szybciej niż w prywatnych firmach. Pracownik administracji państwowej otrzymał przeciętnie podwyżkę 484 złotych, a jego kolega z prywatnej firmy 186 złotych.
W ubiegłym roku, specjaliści od rekrutacji obserwowali, że doświadczeni urzędnicy chętnie przechodzą do sektora prywatnego. A firmy z otwartymi ramionami czekali na inżynierów, specjalistów od budownictwa czy ukształtowania terenu. Pożądani byli eksperci od rekrutacji i prawnicy, którzy np. znają się na pozyskiwaniu środków unijnych. Niektóre firmy w ogłoszeniach zaznaczały, że mile widziani są kandydaci, którzy pracowali w instytucjach publicznych. Teraz urzędnicy rzadziej decydują się na przejście do prywatnego sektora. Cenią są stabilizację. *Ile zarabiają w "budżetówce" *
Nauczyciel (netto):
1,4 tys. zł - stażysta, liceum ogólnokształcące w Gdańsku
1,8 tys. zł - nauczyciel kontraktowy w Gdyni, (etat, ma 5 nadgodzin)
1, 9 tys. zł - nauczyciel mianowany ( nie ma nadgodzin), od 19 lat pracuje w wiejskiej szkole podstawowej
2, 1 tys. zł - nauczyciel mianowany, 11 lat pracy w liceum w Gdańsku, etat (do tego 5 nadgodzin)
2, 2 tys. zł - nauczyciel mianowany, 10 lat pracy w podstawówce w Sopocie, ma etat, (do tego 4 nadgodziny)
2,2 tys. zł - nauczyciel dyplomowany, 13 lat pracy, etat (bez nadgodzin), pracuje w gimnazjum na wsi (woj. pomorskie)
2,5 tys. zł - nauczyciel dyplomowany - 20 lat pracy w podstawówce wiejskiej na Mazurach, etat, (ma 4 nadgodziny)
2,8 tys. zł - nauczyciel dyplomowany, 24 lata pracy w podstawówce w Gdyni, etat, (ma 4 nadgodziny).
Policjant (netto):
2,5 tys. zł - policjant
3,2 tys. zł - dzielnicowy
5,1 tys. zł - szef komisariatu
7,3 tys. zł - komendant powiatowy
8,8 tys. zł - komendant wojewódzki
15 tys. zł - komendant główny
Urzędnicy:
Szefowie kancelarii (premiera i prezydenta) zarabiają średnio nieco ponad 12,5 tys. zł brutto. Sekretarz stanu w kancelariach zarabia 11 tys. zł miesięcznie. Specjalista zarobi od 5 do ponad 6,5 tys. zł miesięcznie. Najlepiej wynagradzani są obecnie pracownicy Ministerstwa Finansów ( średnio 5799 zł). Najgorzej - zatrudnieni w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwie Skarbu Państwa (nieco ponad 3,5 tys. zł). Średnio ok. 12 tys. zł zarabia wojewoda. W przyszłym roku planowane są cięcia etatów urzędników na wszystkich szczeblach. Na samych pensjach zwalnianych urzędników rząd planuje zaoszczędzić ponad 500 mln zł.
Krzysztof Winnicki