Pięć złotych za wizytę u lekarza. Były szef NFZ ma pomysł na skrócenie kolejek
Jeśli za wizytę trzeba będzie płacić, z kolejek wykruszą się osoby, które nie są chore, a chcą sobie jedynie porozmawiać z lekarzem. Do takich wniosków doszedł poseł klubu parlamentarnego PiS Andrzej Sośnierz, były szef Narodowego Funduszu Zdrowia.
06.02.2018 | aktual.: 07.02.2018 08:54
Sośnierz wyszedł z kontrowersyjną propozycją w rozmowie z wtorkowym "Super Expressem". Stwierdził, że wprowadzenie opłaty zdyscyplinuje tych, którzy nadużywają prawa do leczenia.
- Teraz pacjenci zapominają wyników badań i muszą być zapisani na ponowną wizytę, a niektóre osoby pojawiają się w przychodni z absurdalnymi problemami lub żeby sobie pogadać. Wszak służba zdrowia jest za darmo - powiedział Sośnierz w rozmowie z gazetą.
Prezes Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów Elżbieta Ostrowska uważa jednak, że pomysł jest absurdalny. Marzena Okła Drewnowicz z PO podkreśla z kolei, że nie po to pacjenci płacą składkę zdrowotną, żeby jeszcze dodatkowo dopłacać do wizyt u lekarza.
Mniej jednoznaczna jest natomiast ocena partyjnego kolegi Sośnierza, europosła Bolesława Piechy. Według niego pomysł ma sens, bo zmniejszy popyt na usługi. Europoseł zaznacza jednak, że z opłaty powinni być zwolnieni ludzie ubożsi i rodziny wielodzietne.