PiS grzebie przy emeryturach
Prawo i Sprawiedliwość proponuje zmiany w systemie emerytalnym. Zamierza ograniczyć możliwość łączenia się Otwartych Funduszy Emerytalnych oraz inwestowania za granicą. Zdaniem specjalistów od inwestycji tego typu ograniczenia mogą wpłynąć na obniżenie wysokości przyszłych emerytur.
25.10.2005 | aktual.: 25.10.2005 08:15
Prawo i Sprawiedliwość proponuje zmiany w systemie emerytalnym. Zamierza ograniczyć możliwość łączenia się Otwartych Funduszy Emerytalnych oraz inwestowania za granicą. Zdaniem specjalistów od inwestycji tego typu ograniczenia mogą wpłynąć na obniżenie wysokości przyszłych emerytur.
Według Artura Zawiszy, posła PiS i promotora zmian, łączenie się funduszy oznacza osłabianie konkurencji, co obniża wysokość naszych przyszłych emerytur. Poseł tłumaczy, że duże fundusze dążą przede wszystkim do zwiększenia własnych zysków i nie przejmują się interesem przyszłych emerytów
Prawo i Sprawiedliwość chce również, by te fundusze, które nie osiągają wysokiej stopy zwrotu, nie mogły przyjmować nowych członków aż do poprawy wyników. Niechętnie odnosi się też do inwestowania pieniędzy poza granicami kraju. Obecny dopuszczalny limit inwestowania za granica wynosi 5%. Artur Zawisza zaznaczył, że PiS nie chce zwiększenia tego limitu. Według niego korzystniejsze są inwestycje w Polsce.
Główny ekonomista banku BPH i ekspert rynków międzynarodowych Ryszard Petru jest zdziwiony takimi ograniczeniami. Według Petru, fundusze emerytalne przymuszane do inwestowania na polskiej giełdzie sztucznie napędzają koniunkturę. Gdyby doszło do spadku na giełdzie, fundusze emerytalne nie będą zabezpieczone akcjami na innych rynkach Europy. Według Petru podstawowa zasada inwestowania polega na tym, by nie chować wszystkich pieniędzy w jednym worku.
Ryszard Petru ocenił, że system emerytalny w obecnym kształcie działa w miarę dobrze. Jego zdaniem PiS-owskie propozycje zmian mogą oznaczać niższe stopy zwrotu dla funduszy a tym samym niższe emerytury dla przyszłych świadczeniobiorców.