Płaca minimalna w 2010r. 1317 PLN
Komisja Trójstronna ustaliła wysokość płacy minimalnej na najbliższy okres: w 2009r. wyniesie ona 1276 PLN, a w 2010r. 1317 PLN.
13.07.2009 | aktual.: 13.07.2009 18:20
Przedstawiciele pracowników, pracodawców i rządu po niełatwych negocjacjach doszli dziś do porozumienia w kwestii minimalnego wynagrodzenia. W przyszłym roku wzrost płacy minimalnej brutto wyniesie zaledwie 3,6 proc., co w porównaniu do dynamiki z ubiegłych lat jest symboliczną zmianą, ponieważ w 2008r. i 2009r. minimalną pensję podnoszono w dwucyfrowym tempie (odpowiednio o 20 proc. i 13 proc.). Z jednej strony wynika to z pogarszających się perspektyw gospodarki i przewidywanego wzrostu bezrobocia, z drugiej odzwierciedla niższe prognozy dotyczące inflacji. Jutro poznamy dynamikę cen konsumentów za czerwiec i za sprawą wysokich cen energii nie ujrzymy zapewne podobnych zjawisk, jak w krajach Europy Zachodniej.
W poniedziałek jedynymi informacjami makroekonomicznymi wartymi wspomnienia były dane o inflacji producentów w Szwajcarii, która była w ubiegłym miesiącu o 5,6 proc. niższa niż przed rokiem. Wielu ekonomistów, jak jedno z podstawowych zagrożeń dla światowej gospodarki wymienia zagrożenie wysoką inflacją, lecz najświeższe dane przemawiają raczej za przeciwnym scenariuszem, czyli deflacją. Ujemną dynamikę prawdopodobnie w dalszej części tygodnia ujrzymy podczas odczytów danych z USA i strefy euro, a jest to o tyle poważniejsze, że historia nie dostarcza przykładów, w których w gospodarkach opartych o kredyt udało się powstrzymać spiralę deflacyjną.
Przedsiębiorcy chcąc sprzedać za wszelką cenę towary najpierw obniżają koszty (co oznacza zwolnienia), później ceny, ale jeśli bezrobocie utrzymuje się przez dłuższy czas na wysokim poziomie pogarszają się nastroje i konsumenci coraz bardziej zaciskają pasa. O tym, że scenariusz wysokiej inflacji jest bardziej odległy niż można by wnioskować czytając większość analiz ekonomistów z ostatnich tygodni może świadczyć utrzymujące się na wysokim poziomie zainteresowanie obligacjami. Zarówno podczas przetargu polskiego Ministerstwa Finansów, jak i podczas emisji długu w USA popyt był ponad trzykrotnie wyższy niż wielkość dostępnej oferty.
Na rynkach akcji w Europie pod koniec notowań zdecydowanie do głosu doszli inwestorzy kupujący papiery wartościowe i wzrosty głównych indeksów przekraczały 2 proc. W Warszawie WIG20 zyskał 1,3 proc. a WIG 0,6 proc. w czym największą zasługę miały sektory paliwowy i bankowy.
Łukasz Wróbel
analityk Open Finance