Po zmianach w prawie rosną góry śmieci. Coraz trudniejsza sytuacja
Polski Czerwony Krzyż wstrzymał zbiórki odzieży z powodu pogorszenia jej jakości i rosnących kosztów przetwarzania. Wtórpol wypowiedział umowę o współpracy, co dodatkowo utrudnia sytuację.
W lipcu Polski Czerwony Krzyż ogłosił ograniczenie zbiórek odzieży w swoich kontenerach. Jak pisaliśmy w WP Finanse, ta decyzja wynika z pogorszenia jakości ubrań trafiających do pojemników oraz znacznego wzrostu kosztów ich przetwarzania. Wtórpol, firma odpowiedzialna za logistykę i sprzedaż tekstyliów, zakończyła współpracę z PCK, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację.
Problemy po zmianie przepisów
Jak zauważa portal dlahandlu.pl, problemy dotknęły również prywatne inicjatywy. Start-up Ubrania do Oddania w maju czasowo zawiesił przyjmowanie przesyłek z odzieżą. Organizacja wyjaśnia, że po wprowadzeniu nowych przepisów liczba przekazywanych ubrań wzrosła dwukrotnie, a ich jakość znacząco spadła, co spowodowało przeciążenie sortowni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzybobranie w sierpniu. W lasach trwa wysyp borowików
Warszawskie PSZOK-i od stycznia do czerwca 2025 roku zebrały o 225 proc. więcej odzieży i tekstyliów niż w całym poprzednim roku. Mimo to, duża część trafia nie do recyklingu, lecz do spalarni - często bez wcześniejszego sortowania.
Na wielu osiedlach pojawiają się kontenery z logo różnych fundacji, których właścicieli trudno ustalić. Ubrania z takich punktów często nie trafiają do ponownego obiegu - zdarza się, że lądują w piecach lub są porzucane w lasach.
Część odzieży trafia do legalnych fundacji lub organizacji współpracujących z nimi, takich jak Ubrania do Oddania, a także do schronisk dla osób w kryzysie bezdomności. Jednak jakość darów bywa fatalna.
"Zwiększyła się ilość szmat"
- Od czasu wprowadzenia nowych przepisów zwiększyła się nie tyle ilość odzieży zdolnej do użytku zostawiana pod naszymi domami, co szmat - mówiła w rozmowie z portalem dlahandlu.pl siostra Małgorzata Chmielewska, założycielka i prezes fundacji „Domy Wspólnoty Chleb Życia”. – To ogromny problem, bo ktoś to musi przebrać, posegregować i zapłacić za wywóz kontenerem. A to są tysiące złotych - dodała.
Chmielewska podkreśla, że dobrej jakości ubrania i przemyślane dary są bardzo potrzebne, ale pozostawianie rozrzuconej luzem, zniszczonej odzieży to większy kłopot niż pomoc.
Nowe przepisy miały usprawnić gospodarowanie odpadami tekstylnymi i zwiększyć recykling, ale w praktyce doprowadziły do zatorów w systemie, rosnących kosztów oraz problemów z zagospodarowaniem napływającej odzieży, podkreśla dlahandlu.pl.