Podwyżki cen OC pomogły ubezpieczycielom
W I kwartale ubezpieczyciele na OC komunikacyjnym stracili 65 proc. mniej niż przed rokiem. Zarobili na sprzedaży AC.
24.06.2011 | aktual.: 24.06.2011 13:59
Na sprzedaży polis OC komunikacyjnego ubezpieczyciele stracili w I kwartale br. 36,4 mln zł, o 65 proc. mniej, niż w analogicznym okresie 2010 r. Na oferowaniu autocasco zarobili 19 mln zł, podczas gdy rok wcześniej strata sięgała 99 mln zł. Dane Komisji Nadzoru Finansowego pokazują, że podwyżki cen polis przyniosły efekty.
Wszystko dzięki flotom
Okazuje się jednak, że ceny wzrosły głównie w segmencie klienta korporacyjnego. Jak wynika z obliczeń firmy doradczej Intelace Research, średnia cena OC w I kwartale br. wynosiła 424 zł, czyli w ciągu roku wzrosła o 3 proc. Dlaczego tylko o tyle, skoro niektórzy ubezpieczyciele – jak Allianz, Warta czy HDI-Asekuracja – przyznawali się do bardziej znaczących podwyżek? – Firmy sprzedające polisy przez Internet i telefon wciąż nie pozwalają na radykalne podwyżki w segmencie klienta indywidualnego – uważa Marcin Mazurek, analityk Intelace Research. W I kwartale br. OC dla klienta indywidualnego kosztowało w skali roku 373 zł, czyli tyle samo, ile 12 miesięcy wcześniej. Cena OC dla klienta korporacyjnego poszła w górę o 15 proc., do 869 zł.
Według Michała Tokarskiego, dyrektora Vienna Capital Partners, tylko dalsze podwyżki mogłyby sprawić, że już w tym roku wynik ubezpieczycieli na oferowaniu OC komunikacyjnego byłby dodatni. Nie było takiej sytuacji od 2006 r., kiedy to towarzystwa zarobiły na oferowaniu tego rodzaju polis blisko 200 mln zł.
Mazurek wskazuje jednak, że będzie o to trudno. Czemu? – Oferty niektórych firm ubezpieczeniowych dla nowych klientów powodują, że warto zmieniać towarzystwa i że zawsze znajdzie się tanie OC. Poza tym rynek ubezpieczeń jest coraz bardziej przejrzysty. Coraz łatwiej zestawiać oferty, do czego przyczyniają się porównywarki internetowe – twierdzi Mazurek.
Będzie zysk na autocasco
Obydwaj eksperci uważają natomiast, że jest wielce prawdopodobne, że towarzystwa zarobią w tym roku na AC. – Jeśli koniunktura gospodarcza nagle się nie pogorszy, a więc i poziom życia się nie obniży – zastrzega Mazurek. W 2010 r. straciły na oferowaniu takich ubezpieczeń 470 mln zł.
W I kwartale br. średnia cena AC (1055 zł) była o 3 proc. wyższa niż w I kwartale 2010 r.
Rosną koszty reasekuracji i pozyskania klienta
Co ciekawe, w I kwartale znacząco wzrósł udział reasekuratorów w składce zebranej przez towarzystwa z OC i AC – po ponad 100 proc. w każdym z tych segmentów. Co jest przyczyną? – Chęć ograniczenia kosztów likwidacji szkód masowych spowodowanych niekorzystnymi zjawiskami pogodowymi, co miało miejsce w roku 2010 – uważa Paweł Konieczniak z firmy doradczej McKinsey & Company. – Ubezpieczyciele po dwóch nierentownych latach starają się ograniczyć ryzyko dodatkowych strat i dalsze pogorszenie się wyniku finansowego. Widać to też na przykładzie lidera rynku PZU. W jego przypadku udział reasekuratorów w składce z ubezpieczeń majątkowych i osobowych wzrósł o ponad 35 proc. w porównaniu z I kwartałem 2010 r. – tłumaczy Konieczniak.
W górę poszły także koszty pozyskania klientów. O 15 proc. w autocasco i o 11 proc. w OC. – To efekt poszukiwania przez ubezpieczycieli nowych kanałów sprzedaży tych produktów. Co widać świetnie na przykładzie towarzystw direct – mówi Konieczniak. Firmy te, które do niedawna oferowały OC i AC tylko przez Internet i telefon, nawiązują współpracę z bankami i multiagencjami. – Poza tym ostra walka tradycyjnych ubezpieczycieli o multiagentów zaowocowała zwyżką prowizji w tym kanale – dodaje.