Polakom może być trudniej żyć i pracować w Norwegii
Do pracy przystąpił w tym tygodniu nowy prawicowy rząd Norwegii, w którym znalazła się po raz pierwszy populistyczna Partia Postępu, opowiadająca się za zaostrzeniem polityki imigracyjnej
(wskazywała ona m.in. na konieczność wprowadzenia przepisu, aby osoby starające się o norweskie obywatelstwo udowodniły, że przez 10 lat pracowały w Norwegii oraz płaciły podatki)
18.10.2013 | aktual.: 18.10.2013 12:06
W następstwie zwycięstwa prawicy w wyborach 9 września ekipa konserwatystki Erny Solberg składa się z 11 członków jej Partii Konserwatywnej (H) i siedmiu ministrów z Partii Postępu (FrP).
Konserwatyści obejmą m.in. resort spraw zagranicznych i obronę, Partia Postępu dostała m.in. finanse, ropę naftową i sprawiedliwość.
"Sądzę, że to dobry, kompetentny rząd" - powiedziała 52-letnia Solberg prezentując skład gabinetu. Sama premier jest jedną z trójki członków rządu, którzy przekroczyli pięćdziesiątkę. Przeciętna wieku w gabinecie to 44 lata, połowa ministrów to kobiety.
28 proc. bezrobotnych w Norwegii stanowią imigranci, a wśród nich największą grupę stanowią Polacy, których bez pracy jest prawie 8 tysięcy - wynika z najnowszych danych norweskiego urzędu pracy i opieki społecznej NAV.
W maju w Norwegii zarejestrowanych jako poszukujących pracy było 32 tys. imigrantów, co oznacza wzrost bezrobocia w tej grupie o 12,4 pkt proc. względem danych z maja ubiegłego roku, a wśród osób narodowości polskiej o 14,9 pkt proc.
Poza Polakami największą bezrobotną grupę etniczną w Norwegii stanowią Litwini (ponad 3 tys.), Szwedzi (ponad 2 tys.) oraz Irakijczycy (ponad 1 tys.).
Z danych NAV wynika, że w maju bieżącego roku z zasiłku dla bezrobotnych w Norwegii korzystało 947 Polaków.
Według norweskiej minister pracy Anniken Huitfeldt cudzoziemcy są grupą najbardziej narażoną na utratę pracy. "Są oni nadmiernie reprezentowani w branżach wrażliwych na cykliczne wahania koniunktury w budownictwie lub przemyśle" - powiedziała minister dziennikowi "Aftenposten".
W ubiegłym roku poziom bezrobocia w Norwegii ogólnie wzrósł o 7 pkt proc. "Imigranci to często osoby z małym stażem pracy i słabą znajomością języka norweskiego. To ogranicza ich możliwości znalezienia nowego miejsca pracy, w części rynku, gdzie znajomość języka jest ważna" - wyjaśniła Huitfeldt.
Przez rok liczba bezrobotnych Norwegów spadła o 1,6 pkt proc., w maju tego roku bez pracy pozostawało ponad 83 tys. norweskich obywateli. Norwegia należy do krajów o najniższej stopie bezrobocia w Europie, wskaźnik ten wynosi 3-4 proc.
W kampanii konserwatyści obiecywali m.in. obniżenie podatków, konkurencję na rynku usług zdrowotnych oraz opieki nad osobami starszym. Partia Postępu wskazywała na konieczność wprowadzenia przepisu, aby osoby starające się o norweskie obywatelstwo udowodniły, że przez 10 lat pracowały w Norwegii oraz płaciły w tym kraju podatki.