Trwa ładowanie...

Policjanci masowo uciekają na zwolnienia

Najczęściej na zwolnienia uciekają policjanci prewencji, czyli ci którzy patrolują ulice i czuwają nad bezpieczeństwem obywateli. Kontuzje odniesione podczas służby, stres, przeziębienia to najczęstsze problemy, na jakie uskarżają się pomorscy policjanci.

Policjanci masowo uciekają na zwolnienia
d22rg1z
d22rg1z

Najczęściej na zwolnienia uciekają policjanci prewencji, czyli ci którzy patrolują ulice i czuwają nad bezpieczeństwem obywateli. Kontuzje odniesione podczas służby, stres, przeziębienia to najczęstsze problemy, na jakie uskarżają się pomorscy policjanci. Na zwolnienia udają się tym chętniej, że według ustawy o policji, zwolnienie L-4 gwarantuje im wypłatę pełnego wynagrodzenia.

- Inne osoby na L-4 dostają tylko 80% wynagrodzenia - mówi Ewa Pancer, rzecznik prasowy pomorskiego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak twierdzi szef pomorskich związków zawodowych policjantów Józef Partyka, nie ma się co dziwić policjantom.

- Brak wypłaty świadczeń dodatkowych najbardziej dotknął policjantów młodych, zarabiających około 2 tysięcy złotych miesięcznie - mówi Partyka. - Przykładem może być jedna z policjantek ze Starogardu Gdańskiego, która ponad 400 złotych ze swojej pensji musi przeznaczać miesięcznie na dojazdy z odległej miejscowości. To duże obciążenia, a często chodzi o cztero- czy pięcioosobowe rodziny.

Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku twierdzi jednak co innego. Według jej danych, płatności świadczeń dodatkowych, tj. za dojazdy do służby czy świadczenia za brak mieszkania, realizowane są zgodnie z możliwościami budżetu i w miarę uwalnianych środków oraz otrzymywanych zasileń dodatkowych z Komendy Głównej Policji. KWP w Gdańsku twierdzi, że na koniec sierpnia zaległości wobec funkcjonariuszy wynosiły około 6 mln zł. W związku z przekazaniem dodatkowych funduszy przez Komendę Główną Policji tylko w lipcu i sierpniu wypłacono policjantom świadczenia w wysokości 3 mln zł.

d22rg1z

Partyka twierdzi, że jeśli ta sytuacja się nie zmieni, to policjanci masowo będą przechodzić na zwolnienia albo nawet odchodzić ze służby. - Zmuszą ich do tego okoliczności i brak środków do życia - dodaje Józef Partyka. - Pójdą na zwolnienia i będą dorabiać, malując ściany lub jeżdżąc na taksówkach.

- Kiedy dana osoba przechodzi na zwolnienie L-4, jakakolwiek praca jest niemożliwa - mówi Ewa Pancer. - Także zbyt duża liczba zwolnień wydawanych przez któregoś z lekarzy od razu zwraca uwagę danych służb. Z policjantami jest ten problem, że nie podlegają oni Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. Nie mamy więc prawa ich kontrolować. Takie kontrole może przeprowadzić jedynie pracodawca, czyli w tym przypadku komendant wojewódzki policji w Gdańsku - tłumaczy.

W czwartek Zarząd Główny NSZZ policjantów podjął decyzję o ewentualnym wejściu w spór zbiorowy z komendantem głównym policji. Policjanci żądają jak najszybszej wypłaty zaległych należności, które według nich, rosną z miesiąca na miesiąc. W pomorskim garnizonie niektórzy policjanci mają nawet po ok. 4 tys. zł niewypłaconych świadczeń.

Robert Kiewlicz

Przeczytaj więcej w "Dzienniku Bałtyckim"

d22rg1z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d22rg1z