Trwa ładowanie...
nadzór
26-06-2009 04:05

Politycy bronią swoich kont przed supernadzorem

Polscy politycy skutecznie blokują wprowadzenie unijnego prawa, które zezwala na kontrolę ich prywatnych rachunków bankowych, czy kart kredytowych. W nowelizowanej właśnie ustawie o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy, takie zapisy się nie znalazły - donosi "Dziennik".

Politycy bronią swoich kont przed supernadzoremŹródło: Jupiterimages
d3hhtsz
d3hhtsz

Na konto polityka wpływa 50 tys. zł. Wysokość przelewu znacznie przekracza jego miesięczny zarobek. Ale bankowcy nie zwracają na to uwagi. Tytuł przelewu nie budzi podejrzeń. Nikt z banku nie sprawdza, że pieniądze przyszły z nieznanej spółki z raju podatkowego - opisuje "Dziennik".

Sytuacja zmieniłaby się o 180 stopni, gdyby w nowelizowanej w ostatnich dniach ustawie o praniu brudnych pieniędzy, posłowie uwzględnili unijne przepisy o "osobach zajmujących eksponowane stanowiska polityczne". Chodzi o prezydentów, premierów, ministrów, parlamentarzystów, szefów służb specjalnych, ambasadorów i członków ich rodzin. Wówczas konta takich osób zostałyby objęte supernadzorem. Bank sprawdzałby każdy ruch na rachunkach polityków. I każdym podejrzeniem natychmiast dzieliłby się z wywiadem finansowym, czyli generalnym inspektorem informacji finansowej. Tak jednak nie będzie.

d3hhtsz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3hhtsz