Polska będzie blokować rośliny GMO
Wiceminister rolnictwa Zofia Szalczyk zapewniła, że uprawy kolejnych roślin GMO, dopuszczanych przez Komisję Europejską, będą w Polsce blokowane tak jak do tej pory, czyli za pomocą rozporządzeń Rady Ministrów.
Na posiedzeniu senackiej komisji rolnictwa i rozwoju wsi wiceminister przypomniała, że dozwolone przez Komisję Europejską dwa rodzaje materiału siewnego - ziemniaka Amflora i kukurydzy MON 810 - są w Polsce zakazane na mocy ustawy o nasiennictwie i wydanego na jej podstawie rozporządzenia Rady Ministrów.
- Gdy pojawiają się kolejne odmiany w ramach tych dwóch grup roślin, to rozporządzenie ministra jest nowelizowane - podkreśliła. Dodała, że od momentu wejścia w życie rozporządzenia, czyli 28 stycznia 2013 r., wprowadzono zakaz stosowania ok. 240 odmian kukurydzy MON 810 i ziemniaka Amflora.
Według Joanny Miś z organizacji Greenpeace wkrótce dopuszczone do uprawy w Unii Europejskiej mogą być kolejne odmiany roślin genetycznie modyfikowanych, nie tylko kukurydzy MON i ziemniaka Amflora. Wiceminister pytana, czy polski rząd przygotowuje się do wprowadzenia kolejnych ograniczeń, powiedziała, że resort zastosuje sprawdzoną procedurę zmiany rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie zakazu stosowania także odmian nowych roślin, które KE dopuści w wyniku kolejnych decyzji.
Krzysztof Smaczyński z Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi poinformował, że od 2013 r. corocznie odbywa się ok. 9 tys. kontroli upraw, dotyczących stosowania nasion roślin genetycznie modyfikowanych. Powiedział, że zarówno w 2013 r., jak i 2014 r. nie znaleziono upraw założonych z nasion roślin GMO. Dodał, że kontrole upraw uzupełnia monitoring materiału siewnego w obrocie, który obejmuje co roku ok. 20-25 proc. partii nasion na rynku. - Nic nie wskazuje, żeby przedsiębiorcy wprowadzali zakazany materiał siewny - dodał.
Przedstawiciele ministerstw wzięli udział w posiedzeniu senackiej komisji, która zajmowała się nowelizacją ustawy o GMO. Senator Zdzisław Pupa (PiS) złożył wniosek o odrzucenie ustawy w całości; komisja wniosek ten odrzuciła. Senator ocenił, że niepokojące są zapisy ustawy m.in. dotyczące "zamierzonego uwalniania do środowiska" nasion GMO.
Wiceminister środowiska Piotr Otawski wyjaśniał, że nowelizacja ustawy nie zmienia w żadnym miejscu dotychczasowych reguł uprawy GMO w Polsce. Zaznaczył, że nowela rozdziela m.in. określenia "zamierzone uwolnienie do środowiska" i "wprowadzenie do obrotu", by zapisy polskiego prawa odpowiadały zapisom dyrektywy. Wyjaśniał, że "zamierzone uwolnienie do środowiska" dotyczy np. badań naukowych, a nie uprawy. Zaznaczył, że warunki i ich zakres są jasno określone i prowadzone przy minimalnym zagrożeniu dla środowiska.
Nowelizacja ustawy o GMO przygotowana przez resort środowiska reguluje hodowlę w laboratoriach organizmów modyfikowanych genetycznie. Dotyczy zamkniętego użycia (np. w ośrodkach badawczych zajmujących się inżynierią genetyczną) zmodyfikowanych genetycznie organizmów - GMO i mikroorganizmów - GMM. W noweli określa się, jakie działania muszą być podjęte na wypadek awarii, by zapobiec wydostaniu się tych organizmów na zewnątrz, poza laboratorium.
Regulacja zakłada, że obecny system wydawania zgód na zamknięte użycie GMO zastąpiony zostanie systemem, w którym wydawane będą "zezwolenia na prowadzenie zakładu inżynierii genetycznej oraz zgody na zamknięte użycie mikroorganizmów i organizmów genetycznie zmodyfikowanych" - zezwoleń będzie udzielało Ministerstwo Środowiska. Warunkiem wydania zgody będzie spełnienie wymogów bezpieczeństwa, dotyczących m.in. kwalifikacji osób pracujących z GMO, czy sposobu postępowania z odpadami.
Sejm uchwalił nowelizację pod koniec listopada. Senacka komisja w piątek zaproponowała trzy poprawki o charakterze legislacyjnym.