Polska najbogatszym krajem? To raczej nierealne

Donald Tusk roztacza przed Polakami wizję wejścia do grona dwudziestu najbogatszych krajów świata już w 2022 roku. Cel ambitny, lecz ekonomiści są zdania, że bez gruntownych zmian taka deklaracja jest bezwartościowa.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP | attila kisbenedek

- Cel Donalda Tuska jest tak samo realny jak poprzednia wypowiedź premiera, gdy stwierdził, że Polska będzie w strefie euro w 2011 roku - uważa prof. Krzysztof Rybiński, ekonomista i rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula.

Podobnego zdania jest Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. W jego opinii sama deklaracja nic nie znaczy, konieczne są zmiany. - Nie potrzeba nam słów wygłaszanych jak przez aktora na scenie - kwituje deklaracje szefa rządu.

- To jest temat zdecydowanie medialny - uważa Piotr Kuczyński, główny analityk Xelion. Jutro będą o tym krzyczeć wszystkie nagłówki gazet. Nie przejmowałbym się tym - mówi. Podkreśla, że dużo zależy od tego, jak liczony jest PKB. - W jakiej walucie mamy to wyliczać - w dolarze czy w euro? - pyta. Jak przekonuje, wystarczy, by umocnić złotego o 20 proc. i już teraz znaleźlibyśmy w gronie najbogatszych państw świata.

Zdaniem prof. Rybińskiego wyzwaniem będzie nie tylko dogonienie innych państw, a utrzymanie poziomu rozwoju, by PKB kraju nie zaczął się kurczyć.

- Począwszy od 2018 roku w Polskę uderzy demograficzne tsunami. Wtedy to na emeryturę będą przechodziły roczniki wyżu powojennego - dodaje. Jest zdania, że to ogromne obciążenie dla budżetu (chodzi wypłaty emerytur - przyp. red.). Poza tym osoby te już teraz nie wytwarzają PKB - tłumaczy.

Jego zdaniem kiedy u nas liczba ludności będzie się z roku na rok zmniejszać (ma osiągnąć 30 mln w 2060 roku), w innych krajach, które konkurują z Polską o miejsce w pierwszej 20-30 najbogatszych państw globu, liczba ludności wzrośnie. Spowoduje to, że kraje te będą dysponowały liczniejszą siłą roboczą i większą możliwością wytwarzania PKB.

Ekonomista CAS Andrzej Sadowski zaznacza natomiast, że wielokrotnie podkreślał, że Polska ma potencjał do tego, by w dwa pokolenia doścignąć gospodarczo Niemcy. A nawet je prześcignąć. Jako przykład podaje Anglię i Irlandię. W opinii Sadowskiego poziom życia w Irlandii jest teraz wyższy niż w Anglii.

Począwszy od 2018 roku w Polskę uderzy "demograficzne tsunami". Wtedy to na emeryturę będą przechodziły roczniki wyżu powojennego - dodaje. Jest zdania, że to ogromne obciążenie dla budżetu (wypłaty emerytur). Poza tym osoby te już nie wytwarzają PKB. Przypomina, że w latach 80. XX wieku Irlandia dokonała zmian, w szczególności wprowadziła bardzo konkurencyjny system podatkowy. To właśnie spowodowało, że Irlandczycy, których bieda wypchnęła z kraju, zaczęli masowo wracać, a za nimi dopiero przyszły wielkie koncerny międzynarodowe.

- Jak dokonają się w Polsce korzystne zmiany i Polacy zaczną masowo wracać do kraju, wtedy będzie można się spodziewać napływu zagranicznych firm i koncernów na większą skalę - uważa Sadowski.

Podobnego zdania był już w 1991 roku Milton Friedman, nieżyjący już amerykański ekonomista, laureat nagrody Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie ekonomii w 1976 roku. Twierdził on, iż Polska nie musi i nie powinna stosować żadnych zachęt i przywilejów dla zagranicznych inwestorów. Powinna stworzyć dobre warunki dla własnych przedsiębiorców, a wówczas ci z innych krajów sami przybiegną.

Ekonomiści są zdania, że plan Donalda Tuska jest bardzo ambitny i życzą sobie i premierowi, by się spełnił. Odrębną kwestią jest wiara w zapewnienia szefa rządu.

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje