Połykają jajeczka tasiemca, by dostać pracę!

W najbliższym czasie Chiny będą musiały stawić czoła poważnym problemom z bezrobociem. Każdego roku na rynek pracy wchodzi 20 mln pracowników, na których czeka zaledwie 12 mln stanowisk. W najgorszej sytuacji są ludzie młodzi. Pracy dla nich po prostu nie ma. Chwytają się więc każdego sposobu by być bardziej atrakcyjnymi dla pracodawców

Połykają jajeczka tasiemca, by dostać pracę!
Źródło zdjęć: © AFP

17.01.2011 | aktual.: 17.01.2011 15:28

Oprócz nieustannie powiększającej się liczby bezrobotnych w Chinach, dużym problemem jest silna presja ze strony absolwentów uczelni, wchodzących na rynek i rozpoczynających poszukiwanie pierwszej pracy. Młodzi ludzie robią, co mogą by zostać zauważonymi przez pracodawców. Młode Chinki są przekonane, że aby zdobyć etat muszą być atrakcyjne, czyli bardzo szczupłe. Wysoka konkurencja na rynku pracy sprawia, że decydują się na niekonwencjonalne, czasem drastyczne sposoby na poprawę własnego wizerunku.

Diety-cud pojawiły się w Chinach już w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wtedy Chinki hektolitrami piły odchudzające herbatki i pożerały tony tabletek odchudzających. Co robią w dzisiejszych czasach, żeby skutecznie i szybko zrzucić zbędne kilogramy?

Adeptki uczelni w Chinach połykają jaja glisty ludzkiej, aby schudnąć przed rozmową kwalifikacyjną. Pasożyty wylęgają się w żołądku. Dzięki nim studentki tracą na wadze bez wysiłku. Eksperci podkreślają jednak, że tego typu metody są niezwykle niebezpieczne. To niejedyna, szokująca dieta chińskich studentek. Dziewczyny stają na głowie, żeby dostać jakąkolwiek pracę. Niektóre z nich stosują specjalne, odchudzające mydła i biorą prysznic nawet 10 razy dziennie.

Sposobem na uzyskanie szczupłej sylwetki, a w perspektywie również sukcesu na rynku pracy, jest również wpatrywanie się godzinami w zdjęcia wychudzonych modelek. W ten sposób Chinki chcą stłumić głód i podnieść motywację do dalszego odchudzania.

JK/JK

chinyodchudzaniezatrudnienie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (91)