Porozumienie UKE i TP szansą na rozwój
Telekomunikacja Polska zainwestuje w rozwój swojej sieci 3 mld złotych. To wynik porozumienia pomiędzy TP i Urzędem Komunikacji Elektronicznej w zamian za porzucenie planów podziału funkcjonalnego spółki na część detaliczną i hurtową. Zapowiadane inwestycje są szansą na wyjście Polski z informatycznego zaścianka Europy.
16.09.2009 | aktual.: 30.09.2010 11:52
Anna Streżyńska, prezes UKE, w grudniu ubiegłego roku ogłosiła, że w celu ochrony interesów operatorów alternatywnych należy dokonać podziału TP. Analizy zlecone przez urząd wykazały jednoznacznie, że koszty podziału przez pierwsze pięć lat to ok. 750 mln złotych. Natomiast korzyści płynące z tego tytułu wyniosłyby mniej, bo jedynie 704 mln. Mimo to planów nie porzucono. Przedstawiciele TP starali się przekonać UKE, aby zrezygnował z tej decyzji dla dobra rozwoju sieci telekomunikacyjnej w Polsce. Spółka zaproponowała jednocześnie działania gwarantujące równe traktowanie operatorów alternatywnych.
W marcu TP przekazała do UKE stworzoną przez spółkę i ekspertów zewnętrznych „Kartę Równoważności”, której celem było stworzenie przejrzystych zasad współpracy z innymi operatorami. Po długich negocjacjach udało się osiągnąć kompromis.
_ Udało się osiągnąć porozumienie i uzgodnić kwestie budzące do tej pory kontrowersje. Porozumienie jest zbieżne z propozycjami TP przedstawionymi w projekcie Karty Równoważności _ – powiedział prezes TP Maciej Witucki. _ Bardzo pozytywnie oceniam dążenie prezes UKE do osiągnięcia kompromisu i jej rolę jako arbitra rozstrzygającego spory pomiędzy konkurencyjnymi na rynku podmiotami. Potwierdzeniem sukcesu negocjacji jest deklaracja prezes UKE o zawieszeniu prac nad funkcjonalną separacją TP _– dodaje Maciej Witucki.
Wygląda na to, że nieugięta dotąd regulator rynku telekomunikacyjnego Anna Streżyńska, prezes UKE, dostrzegła w propozycji TP receptę na zdrową współpracę spółki z operatorami alternatywnymi. Swoimi decyzjami zapewniła jednocześnie rynkowi kolejne inwestycje w rozwój szybkiego Internetu. Skorzystają na tym nie tylko mniejsi operatorzy, ale przede wszystkim – i to chyba ważne dla wszystkich – klienci. W efekcie porozumienia, któremu patronuje UKE, operatorzy alternatywni będą działali w stabilnych warunkach rynkowych. Uzgodnione procedury międzyoperatorskie pozwolą klientom na szybką migrację usług pomiędzy operatorami.
_ Kosztownego podziału spółki uda się uniknąć, więc będą większe inwestycje _ – zapewniał Maciej Witucki. Jak w każdym biznesie, inwestycja ma sens tylko wtedy, jeśli sytuacja na rynku wydaje się stabilna, ryzyko się zmniejsza, a i widoczne są perspektywy zwrotu inwestycji. To właśnie deklaracja UKE o zamrożeniu opłat hurtowych z obecnego poziomu na kolejne trzy lata sprawia, że TP może ze spokojem wyłożyć ogromne pieniądze na rozwój sieci.
Zwróćmy uwagę, że mniejsi operatorzy wchodzili dotąd na rynek wykorzystując infrastrukturę Telekomunikacji. Nie ponosili przy tym znaczących nakładów inwestycyjnych na rozbudowę własnej sieci. Z czasem doprowadziłoby to do stagnacji na polskim rynku telekomunikacyjnym. Coraz trudniej byłoby o nowe linie telefonii stacjonarnej, a o dynamicznym przyroście szerokopasmowego dostępu do Internetu moglibyśmy tylko pomarzyć.
_ Sukces rozmów w sprawie Karty Równoważności oraz zapowiedź zamrożenia stawek rozliczeń hurtowych stanowi impuls dla inwestycji TP, która ma największy na rynku potencjał i możliwości finansowe _– zapowiada prezes TP.
Wygląda na to, że właśnie te argumenty trafiły na podatny grunt w UKE. TP obiecała zwiększone inwestycje przez najbliższe trzy lata. Pozwoli to na inwestycje w sieci NGA/N, czyli infrastrukturę nowej generacji. Anna Streżyńska może z optymizmem patrzeć przyszłość. Wygląda na to, że osiągnęła zamierzony cel choć przy pomocy innych środków niż początkowo zapowiadała.
Kamil Jakubczak, Wirtualna Polska