Poślubić ginekologa? Nigdy w życiu!
Księgowy stoi twardo na ziemi, menedżer ma gruby portfel, a pracownik agencji reklamowej fantazję. Gdybyś mógł wybierać, jakiego pracownika chciałbyś lub chciałabyś poślubić?
20.10.2010 | aktual.: 07.12.2010 16:00
Księgowy stoi twardo na ziemi, menedżer ma gruby portfel, a pracownik agencji reklamowej fantazję. Gdybyś mógł wybierać, jakiego pracownika chciałbyś lub chciałabyś poślubić?
Zapytaliśmy 10 osób o preferencje i argumenty: dlaczego chcieliby poślubić tego, a nie innego pracownika.Oczywiście każdy rozmówca podkreślał, że „miłość jest ślepa” i na próżno wskazywać konkretne zawody. Każdy jednak miał swoje typy. Odpowiadający najczęściej wymieniali zawody uznane za prestiżowe i stabilne. Twierdzili oni, że liczy się to, czy druga połówka miałaby czas dla rodziny i czy mogłaby stworzyć stabilny dom. Zainteresowaniem cieszyły się zawody cieszące się uznaniem społecznym, np. lekarzy. Najczęściej nie chcielibyśmy poślubiać komornika. Jedna z rozmówczyń stwierdziła: „nie mogłabym żyć z krwiopijcą” .
Raczej nie chcielibyśmy poślubiać pracujących w mediach lub branży rozrywkowej. „Chociaż dużo zarabiają, ciągle wyjeżdżają i mogliby zdradzać” – odpowiedziała zapytana osoba. Nie interesują nas też przedstawiciele wolnych zawodów i artyści – „na pewno mają polot i fantazję, ale wątpię, czy nadają się na małżonka, raczej na kochanka”. Oto jak odpowiadali rozmówcy, a jakie jest twoje zdanie – gdybyś mógł wybierać, z jaką pracownicą chciałbyś się ożenić lub za jakiego pracownika wyjść za mąż i dlaczego? Czy liczą się pieniądze, duża pensja, a może coś zupełnie innego? Lekarz
Teresa, ma 42 lata
- Za lekarza! Wiadomo, myśleć to sobie możemy dużo, a życie toczy się swoim torem i potem jest inaczej niż planowaliśmy. Ja wyszłam za mąż za taksówkarza z miłości. Jesteśmy szczęśliwi, mamy troje dzieci. Ale tak zupełnie teoretycznie podchodząc do sprawy, gdybym miała wybierać, to mogłabym wyjść za mąż za lekarza, oczywiście gdybym nie poznała mojego obecnego męża. Lekarz jest poważany i potrzebny, pomaga ludziom i ma pieniądze. Chciałabym, żeby moja córka wyszła za lekarza, bardzo bym się cieszyła. Na pewno nie chciałabym wyjść za komornika albo polityka. To krwiopijcy lub oszuści.
Pracownica banku
Tomek, 38 lat
- Mam dziewczynę, żyjemy w nieformalnym związku. Dziewczyna jest z zawodu fryzjerką i chce otworzyć własny salon. Zawsze imponowały mi panie pracujące w banku, myślę, że są dobrze wykształcone, zarabiają, są niezależne i świetnie wyglądają w tych garniturach. Gdybym nie miał dziewczyny i mógł wybierać, chciałbym się ożenić z pracownicą banku. Nie chciałbym żony, która pracuje w rozrywce, np. jest piosenkarką lub aktorką – myślę, że mogłaby mnie zdradzać. Tyle się mówi o rozwodach w branży rozrywkowej lub medialnej.
Informatyk
Dominika, 22 lat
- Chciałabym wyjść za informatyka, bo to dziś najbardziej pożądany zawód na rynku. Miałabym pewność, że mój mąż zawsze znajdzie pracę i że będzie mógł stworzyć dom. To pewna praca, z przyszłością. Nie chciałaby wyjść za pracownika fizycznego, nie miałabym z nim wspólnych tematów. Nie chciałabym też wyjść za pisarza lub malarza-artystę, bo myślę, że ci ludzie są egocentrykami i są dziecinni. Nadają się na kochanków, ale nie mężów i ojców. W mężu szukałabym oparcia i bezpieczeństwa. *Lekarz *
Ilona, 31 lat
- Mogłabym wyjść za mąż za lekarza. Mój ojciec jest lekarzem. Nie chciałbym informatyka za męża. Jakoś wydaje mi się, że informatycy żyją za bardzo we własnym świecie i są drobiazgowi, pedantyczni. Tymczasem mój mąż jest przedstawicielem handlowym firmy farmaceutycznej i jest ciągle w rozjazdach, nie ma czasu dla domu. A gdy ma, to śpi. Tragedia, nie wychodźcie za mąż za przedstawicieli handlowych!
Wojskowy, lekarz ( nie ginekolog)
Leokadia, 82 lata
- Może za wojskowego, bo wojskowy dobrze wygląda w mundurze, jest taki postawny i odważny, charakterny. Zawsze podobali mi się wojskowi. Wyszłam za mąż za inżyniera budowy maszyn, już nie żyje. Dobrze nam było razem, ale zawsze brakowało mi takiej wystawności, gestu. Za kogo bym nie wyszła? Za komunistę! No za polityka komunistycznego albo milicjanta albo za urzędnika prezydium! A na tych współczesnych zawodach to się nie znam. Aha, jeszcze moim mężem mógłby być lekarz. Ale nie ginekolog!
Pani inżynier
Jacek, 18 lat
- W sumie obojętnie, ale może jakaś pani inżynier albo architekt, może być prawniczka. Chciałby, żeby to była inteligentna osoba, taka i atrakcyjna, i do pogadania. Nie chciałbym ożenić się z … hmm może dziewczyną, która jest dużo gorzej wykształcona niż ja. Nie miałbym o czym rozmawiać ze sprzedawczynią, czy kosmetyczką. Z taką dziewczyną bym się zanudził na śmierć. Nie chciałbym też nauczycielki, bo mogłaby mnie pouczać na każdym kroku, może byłaby krzykliwa. Nie lubię nauczycielek.
Lekarka, nauczycielka
Daniel, 22 lata
- Moja dziewczyna uczy się na sklepową, ma fajne nogi. I chce się jej oświadczyć. Kiedyś chodziłem z taką co to pracowała w solarium, była beznadziejna. Ale gdybym mógł wybierać też z innych zawodów, to może lekarka albo nauczycielka, taka która byłaby dobrą matką i potrafiła coś upichcić. Bo ja lubię dobrze zjeść i chcę mieć dzieci. Nie lubię tych wszystkich feministek i tych różnych menedżerek, co to ciągle udowadniają, że są lepsze od faceta. Denerwują mnie. *Właścicielka firmy *
Grzegorz, 51 lat
- Jestem wolny, po rozwodzie i szukam w ogłoszeniach partnerki. Przyznam, że chciałbym się jeszcze ożenić. Zawód i status społeczny jest dla mnie ważny. Żona powinna mieć charakter, być niezależna, powinna też zarabiać i być opiekuńcza. To może być jakaś menedżerka, czy kobitka, która ma swój biznes. Nie chciałbym za żonę – gospodyni domowej, która nie pracuje. Miałem taką żonę, była jak kula u nogi. Dobra matka, ale za bardzo roszczeniowa, czepialska.
Księgowa
Roman, 43 lata
- Moja żona jest z zawodu księgową i wybrałbym drugi raz właśnie księgową, bo to jest osoba stojąca twardo na ziemi, pragmatyczna i konkretna. Dobry partner w życiu małżeńskim i dobra matka. Nie chciałbym jakiejś takiej rozlazłej osoby, jakiejś humanistki, co to żyje serialami i romansami.
Stewardessa lub modelka
Wojtek, 27 lat
- Hmm, trudne pytanie, nie liczy się zawód, no ale gdyby wskazać konkretną profesję, to może modelkę, stewardessę albo przedstawicielkę firmy mógłbym mieć za żonę. To są zawsze piękne kobiety i bardzo seksowne. Nie chciałbym się ożenić ze sprzedawczynią lub kobietą w mundurze – np. policjantką. (kw)
(o typy poprosiliśmy 10 mieszkańców Trójmiasta)