Powinniśmy równoważyć gospodarkę i konsekwentnie dążyć do strefy euro - Winiecki z RPP (opis)
10.05. Warszawa (PAP) - Powinniśmy równoważyć gospodarkę i konsekwentnie, nie bacząc na to co dzieje się z Grecją, zmierzać do strefy euro - uważa Jan Winiecki z RPP. Dodał, że...
10.05.2010 | aktual.: 10.05.2010 10:08
10.05. Warszawa (PAP) - Powinniśmy równoważyć gospodarkę i konsekwentnie, nie bacząc na to co dzieje się z Grecją, zmierzać do strefy euro - uważa Jan Winiecki z RPP. Dodał, że ostatnio odnotowany spadek wartości złotego, nie budzi obaw i nie ma potrzeby interwencji walutowych.
"Jeszcze nie tak dawno narzekaliśmy, że złoty za szybko się umacnia. W tej chwili mamy proces odwrotny, ja się tym specjalnie nie przejmuję. Nie widzę w ogóle potrzeby interwencji" - powiedział w poniedziałek radiu PiN Winiecki.
Pod koniec ubiegłego tygodnia na rynku złotego kurs spadł nawet poniżej 4,20 za euro. Tak gwałtowane osłabienie wynikało w dużej mierze ze spadku zaufania do wspólnej waluty w wyniku narastających problemów związanych z finansami poszczególnych członków strefy euro, głównie Grecji.
Winiecki ocenił, że pomoc finansowa udzielona przez UE i MFW nie jest dobrym wyjściem.
"Wyciągając pomocną dłoń na takich zasadach jest to błędem, to stwarza +hazard moralny+ tzn. niebezpieczeństwo, że koszty tego postępowania są niewielkie i inne kraje mogą uważać, że warto iść taką drogą" - powiedział.
Jego zdaniem nie jest wykluczone, że Grecja wystąpi ze strefy euro, ale nawet pomimo aktualnych kłopotów strefy euro Polska powinna starać się stabilizować swoją sytuację i konsekwentnie zmierzać do przyjęcia euro.
"Tak długo jak strefa euro istnieje i nie zostanie rozdarta, to bycie w takiej strefie przynosi poważne korzyści. Powinniśmy starać się równoważyć gospodarkę i jeśli się to uda, w sposób w miarę uporządkowany, powinniśmy w sposób zdecydowany i konsekwentny zmierzać do strefy euro. Być może euro, po tych przejściach (kryzys grecki- PAP) i ewentualnym wyjściu Grecji, będzie nawet mocniejsze" - podkreślił.
Odnosząc się do kwestii przedłużenia umowy o elastyczną linię kredytową członek RPP powiedział:
"Dla mnie zdumiewający jest kontekst. Z jednej zarząd nawoływał, że trzeba tworzyć wielkie rezerwy do obrony złotego. Z drugiej, gdy pojawia się możliwość wykorzystania amunicji w wysokości 20 mld dolarów, za niewielką opłatą, to okazuje się to niepotrzebne. Interpretuję to jako taktykę; im gorzej dla rządu, tym lepiej dla opozycji, a wiadomo z jakich środowisk wywodził się zmarły prezes" - powiedział Winiecki.
W zeszłym tygodniu wygasła umowa dotycząca FCL. Przedstawiciele banku uważają, że jest ona obecnie Polsce niepotrzebna, dlatego nie wystąpili do MFW o jej przedłużenie. Natomiast odmiennego zdania jest resort finansów, który podkreśla, że linia jest konieczna do ochrony przed spekulacjami walutowymi wywołanymi problemami w Grecji.(PAP)
kba/ gor/