Niewykluczone jednak, iż pracownikom chodzi nie tyle o zablokowanie konsolidacji, ile o wymuszenie przyspieszenia wypłaty ekwiwalentów (po 140 tys. zł na pracownika) obiecanych załodze rok temu w momencie łączenia obu firm.
Razem z byłymi pracownikami (głównie emerytami) na świadczenia czeka około 3,5 tys. osób. Chciałyby one dostać pieniądze jak najszybciej, a tymczasem z analiz prawnych, którymi dysponują związki zawodowe, wynika, że może się to stać nawet dopiero za półtora roku, po umorzeniu części akcji Enei.
_ Niezadowolenie wśród załogi jest bardzo duże _ - nie kryje Andrzej Boński, przewodniczący zakładowej "Solidarności", i zapowiada, że jeśli rozwiązanie szybko się nie znajdzie, wówczas w Kozienicach może dojść do strajku.
Tymczasem Maciej Wiewiór, rzecznik prasowy ministerstwa skarbu, podkreśla, że trzeba myśleć perspektywicznie, a nie na kilka lat. Zaś dzięki połączeniu możliwe będzie realizowanie w Kozienicach dużych inwestycji. _ Enea planuje budowę nowego bloku energetycznego o mocy 1000 MW, z czym sama elektrownia na pewno by sobie nie poradziła _ - mówi rzecznik.
"Nasz Dziennik" przypomina, że już teraz Kozienice z mocą prawie 2900 MW są największą elektrownią na węgiel kamienny w kraju. (PAP)