Prezydent po szczycie w Brukseli
Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że nieformalny szczyt Unii Europejskiej w Brukseli służył wypacowaniu jednolitego stanowiska Wspólnoty w sprawie kryzysu na rynkach finansowych. Zostanie ono zaprezentowane na zaplanowanym na 15 listopada światowym szczycie w Waszyngtonie. Unia przyjęła w Brukseli wspólną deklarację w sprawie kryzysu.
07.11.2008 17:20
Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że nieformalny szczyt Unii Europejskiej w Brukseli służył wypracowaniu jednolitego stanowiska Wspólnoty w sprawie kryzysu na rynkach finansowych. Zostanie ono zaprezentowane na zaplanowanym na 15 listopada światowym szczycie w Waszyngtonie. Unia przyjęła w Brukseli wspólną deklarację w sprawie kryzysu.
Prezydent wyraził przekonanie, że przyjęte ustalenia zwiększą bezpieczeństwo sektora finansów. Lech Kaczyński poinformował, że wspólny dokument dotyczy takich elementów jak między innymi: zwiększenie roli Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz zwiększenie nadzoru nad działalnością bankową przede wszystkim przez zaostrzenie kryteriów ostrożnościowych.
Lech Kaczyński dodał, że poinformował unijnych przywódców, że polski rząd przyjął plan wejścia do strefy euro. Według niego, "nie spotkało się to z żadną reakcją".
Lech Kaczyński mówił też, że na szczycie rozmawiano o Gruzji. Jako pierwszy poruszył ten temat prezydent Litwy. Odpowiedział mu - według relacji Lecha Kaczyńskiego - prezydent Francji Nicolas Sarkozy, twierdząc, że Rosjanie wywiązali się z porozumień. Wtedy głos zabrał polski prezydent, który zgodził się, że nastąpiło zawieszenie broni, ale nastąpiła też faktyczna aneksja przez Rosję Abchazji i Osetii Południowej.