Promocja na leki? Apteka ostrzega. Można stracić pieniądze
CERT Orange Polska ostrzega przed nową metodą oszustwa. Cyberprzestępcy podszywają się pod znaną sieć aptek DOZ. Dzięki fałszywym reklamom i skrupulatnie podrobionej stronie internetowej kuszą promocjami i wyłudzają pieniądze.
Rosnąca popularność zakupów internetowych sprawia, że cyberprzestępcy coraz częściej wykorzystują znane marki do ataków na klientów. Tym razem wykorzystano sieć aptek "Dbam o Zdrowie (DOZ)".
Rewolucja w kolędzie. Ksiądz zobaczy, ile dajemy w "kopercie"
Oszustwo "na aptekę". Na czym polega?
Jak podaje biznes.interia.pl, najnowsze oszustwo polega na utworzeniu fałszywej strony apteki, której wygląd niemal nie różni się od oryginału. Ofiary trafiają na nią przez reklamy w mediach społecznościowych, głównie na Facebooku, które informują o rzekomych promocjach w aptece DOZ.
Po kliknięciu w taką reklamę użytkownicy są kierowani nie na oficjalny adres doz.pl, ale na adres internetowy wywołujący mylne wrażenie autentyczności - domenę do-z.top. Strona została zaprojektowana tak, by jak najwierniej naśladować prawdziwą witrynę. Wykorzystano ten sam układ graficzny, typografię, kolorystykę i logo. Ceny produktów często są sztucznie obniżone, zwłaszcza popularnych leków i suplementów wybieranych w sezonie zwiększonych zachorowań.
CERT Orange Polska podkreśla, jak łatwo na ekranie smartfona przeoczyć subtelnie zmienioną nazwę domeny. Apteka DOZ przekazuje klientom ostrzeżenia e-mailowe i SMS-owe oraz publikuje komunikaty w mediach społecznościowych.
W jednym z nich czytamy: "Uwaga na fałszywe reklamy podszywające się pod DOZ. W mediach społecznościowych pojawiły się reklamy wykorzystujące nazwę i logo DOZ, które mogą prowadzić do fałszywych stron i prób wyłudzenia danych płatniczych. Chcemy podkreślić, że nie są one powiązane z Grupą DOZ. Dla swojego bezpieczeństwa zawsze zwracaj uwagę na adres strony - nawet drobna różnica w domenie może mieć znaczenie. Jedyny oficjalny i bezpieczny adres platformy DOZ to https://www.doz.pl. Sytuację monitorujemy na bieżąco i podejmujemy działania, aby ograniczać tego typu przypadki. Dziękujemy za Waszą czujność".
Decydujący moment oszustwa następuje w momencie przejścia do płatności. Wówczas klient trafia na kolejną fałszywą stronę udającą bramkę płatniczą. CERT Orange wskazuje, że na tym etapie widoczne są nielogiczne komunikaty typu "gwarantowane bezpieczne wypłaty", liczne błędy językowe oraz dziwne nazwy przycisków, które nie pojawiają się w prawdziwych platformach.
Jak uchronić się przed utratą pieniędzy?
Jak donosi "Fakt", w jednym z przypadków pieniądze wpłacane przez ofiary były przekierowywane do niemieckiej firmy zajmującej się montażem ogrodzeń MSW Montage GmbH, która nie miała świadomości udziału w procederze. Jej dane zostały użyte wyłącznie po to, by nadać transakcji pozór autentyczności.
Eksperci zalecają więc sprawdzenie, do kogo trafia płatność w aplikacji bankowej. Klaudia Rombalska z Biura Prasowego BLIK podkreśla, że "jeśli dane odbiorcy nie pasują do miejsca zakupu albo coś w procesie wygląda nietypowo, warto przerwać taką płatność".
CERT Orange Polska wskazuje kilka istotnych oznak fałszywych sklepów aptecznych: nietypowa domena, podejrzanie niskie ceny, agresywna reklama w mediach społecznościowych oraz błędy w procesie płatności.
Warto pamiętać, że banki oferują narzędzia pozwalające szybko zablokować podejrzane transakcje. Niezwłoczna reakcja może zapewnić bezpieczeństwo zgromadzonych środków.
źródło: biznes.interia.pl, "Fakt"