Trwa ładowanie...

"Walczymy z chamstwem". Właściciel lokalu nie wytrzymał

"Przyzwoitość wymaga przeproszenia za swoje oszustwo, ale Pani i Pani znajomi wolicie się mścić za skutek oszustwa" - taki wpis na facebooku zamieścił właściciel "Kultowego Browaru Staropolskiego" w Zduńskiej Woli. W imię "walki z chamstwem i prostactwem" opisał, co w jego restauracji zrobili klienci.

Restauracja opisała oburzające zachowanie klientówRestauracja opisała oburzające zachowanie klientówŹródło: WP
d2vxepn
d2vxepn

- Pani Roksano, która zrobiła rezerwacje na stół biesiadny 9 września na 12 osób! – od tych słów zaczyna się mocny wpis właściciela lokalu. Na dołączonym do postu zdjęciu widzimy grupę ludzi, którzy - według relacji właściciela lokalu - zachowali się w skandaliczny sposób.

Restauratorzy walczą z "chamstwem i prostactwem"

"Kultowy Browar Staropolski" to restauracja znajdująca się w Zduńskiej Woli. Jedna z klientek zarezerwowała w tym lokalu stolik dla 12 osób na sobotni wieczór. Z postu zamieszczonego na facebooku wynika, że Pani Roksana i jej przyjaciele zawitali do restauracji z plecakiem pełnym wódki i colą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dwa brzegi Wisły i zupełnie inne ceny na stacjach. Jak to możliwe?

Rezerwuje Pani stolik na 12 osób, na sobotni wieczór, kiedy ogródek jest pełen gości, a wielu potencjalnych klientów odchodzi z kwitkiem, bo brak wolnych miejsc. Pani grupa z premedytacją wnosi cały plecak wódek. Nie chcecie wydać nawet 7 złotych na pepsi, aby dolać do swojej wódki, dlatego wnosicie też colę - czytamy w poruszającym wpisie właściciela browaru.

Pan Marek pisze, że obiecał żonie, iż nie będzie wylewał napojów przyniesionych przez klientów. Dlatego poprosił jedynie o zdjęcie ze stołu i schowanie wniesionych napojów. Mimo to - jak pisze - jeden z gości "zmienił się w podstolikowego barmana", który puste szklanki współbiesiadników uzupełniał wódką i colą zakupioną poza lokalem. Na tym jednak koszmar właścicieli knajpy się nie skończył.

Zaraz po waszym wyproszeniu na opiniach google pojawiły się same jedynki. U nas nie jesteście już mile widziani, a więc nie przychodźcie - informuje.

- Walczymy z klientami, którzy nie chcą zrozumieć, że nic nie dostajemy za darmo, że każda czy każdy z nas zainwestował w lokal swoje pieniądze, że opłacamy personel i kosmiczne rachunki za prąd, gaz etc., a przy tym w pracy spędzamy po 12 i więcej godzin na dobę, niemal każdego dnia. Jeżeli nie będziemy tego zwalczać, a klienci będą popierać oszukiwanie nas, to rzeczywiście Zduńska Wola, na lata pozostanie pustynią na gastronomicznej mapie Polski - grzmi pan Marek w emocjonalnym wpisie.

Post, w którym dołączono zdjęcie koszmarnie zachowujących się klientów, wywołał ogromne poruszenie wśród internautów. Restauratorzy zapewniają, że każda tego typu sytuacja będzie nagłaśniana przez lokal.

Pewnie za chwile zacznie się hejt i komentarze abyśmy zgłosili na policję. Nie zależy nam na tym, aby ludzie płacili po kilka tysięcy mandatu. Tak jak wcześniej pisaliśmy, zależy nam na tym, żeby ludzie nawet nie próbowali wnosić swoich alkoholi - tłumaczy pan Marek.

Internauci wspierają właściciela lokalu

Pod umieszczonym postem rozpętała się burza. Ponad 3 tys. internautów zareagowało na opisany przez własciciela restauracji incydent. Wśród komentarzy dominują głosy wsparcia. "Bardzo dobrze, jak nie chcą wydawać pieniędzy w lokalu, to niech swoje plecakowe zapasy opróżniają w domu, a stolik niech zajmują "prawdziwi" klienci" - napisała wzburzona internautka.

d2vxepn

Pani Marta dodaje: "Przez takich ludzi, takie miejsca jak te nie są w stanie się utrzymać. A potrzeba nam ich w mieście i by było ich więcej, trzeba zwyczajnie dać im zarobić. Ogromną stratą byłoby zamknięcie tego lokalu".

Pani Małgorzata ma dla właścicieli propozycję: "Panie Marku, następnym razem relacja na żywo na ekranie".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2vxepn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2vxepn