Rostowski: dla Polski w unii bankowej ważny fundusz ratowania banków
Sprawność wspólnego nadzoru bankowego będzie zależała od funduszu ratunkowego dla wszystkich krajów nim objętych - uważa wicepremier Jacek Rostowski. Jak zauważył, nie wyobraża sobie, by Polska przystąpiła do systemu, co do sprawności którego ma wątpliwości.
15.10.2013 | aktual.: 15.10.2013 16:19
- Nasze stanowisko jest już od dawna takie, że potrzebujemy wspólnego funduszu, szczególnie dla strefy euro, a także dla wszystkich krajów, które należałyby do tego mechanizmu (wspólnego nadzoru bankowego), ale najlepiej by było, żeby był to fundusz dla wszystkich krajów UE - powiedział szef polskiego resortu finansów, który we wtorek brał udział w spotkaniu unijnych ministrów finansów w Luksemburgu.
Rostowski zaznaczył, że polski system bankowy jest szczególnie silnie dokapitalizowany, więc my żadnej takiej potencjalnej pomocy nie potrzebujemy. - Ważne, żeby system europejski był silny, odporny, szczególnie w kontekście tzw. stress testu, który może ujawnić słabości w niektórych częściach tego systemu - zauważył.
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy przystąpili do systemu (jednolitego nadzoru), co do którego mamy wątpliwości, czy jest sprawny i efektywny. Nie mówię, że istnienie funduszu samo przez się by nas przekonało, ale myślę, że brak funduszu byłby problemem dla samego systemu, niezależnie, czy do niego przystąpimy, czy nie - tłumaczył minister.
W związku z przejęciem wspólnego nadzoru bankowego w strefie euro i w chętnych krajach spoza eurolandu, Europejski Bank Centralny (EBC) wraz z Europejskim Urzędem Nadzoru Bankowego (EBA) mają w przyszłym roku przeprowadzić tzw. stress testy (testy odpornościowe) europejskich banków, czyli sprawdzić jakość ich aktywów. Mogą uwidocznić niedobory kapitałowe, które trzeba będzie uzupełnić. Przewiduje się, że testy zostaną zakończone do listopada 2014 roku; także jesienią przyszłego roku spodziewane jest uruchomienie wspólnego nadzoru.
Spory wśród ministrów finansów wywołuje kwestia europejskich zabezpieczeń, które - zdaniem niektórych - powinny być gotowe, gdy stress testy wykażą braki kapitałowe. Rolę takiego zabezpieczenia mógłby pełnić fundusz ratunkowy strefy euro (EMS), lecz nie jest on dostępny dla krajów spoza eurolandu. Ponadto Niemcy nie chcą automatycznego wykorzystywania tego funduszu do ratowania banków, na co naciska Francja i kraje południa.
Z Luksemburga Julita Żylińska