Ruszył proces w sprawie strat w ZASP
Proces o spowodowanie w 2002 r. ok. 9,2 mln zł strat w Związku Artystów Scen Polskich ruszył w czwartek w stołecznym sądzie. Oskarżeni - b. prezes ZASP Kazimierz Kaczor, b. skarbnik Cezary Morawski i b. główny księgowy Piotr K. - nie przyznają się do zarzutów.
11.03.2010 | aktual.: 11.03.2010 16:12
Chodzi o narażenie ZASP na straty po "nietrafionym" zakupie obligacji Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA przez Piotra K. (jako jedyny nie zgadza się na podawanie nazwiska). Kaczor i Morawski odpowiadają za brak nadzoru nad jego działaniami. Wszystkim trzem grozi do 3 lat więzienia.
W czwartek przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia prokurator odczytał akt oskarżenia. K. nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień. Kaczor i Morawski także odparli zarzuty i złożyli krótkie oświadczenia; nie odpowiadali na pytania. Jako pierwszego świadka przesłuchano Olgierda Łukaszewicza, następcę Kaczora jako prezesa ZASP i autora doniesienia do prokuratury w sprawie.
Obrona kwestionuje by w ogóle doszło do szkody w ZASP. Argumentuje, że ING Bank Śląski, który zaoferował K. kupno obligacji, w ugodzie z 2004 r. zobowiązał się do pokrycia strat związku. - Nikt nie był w stanie przewidzieć, że zamach na finanse ZASP nastąpi ze strony banku - oświadczył sądowi Kaczor. - Bank zwrócił w całości kwotę, ponosząc w ten sposób konsekwencje swego ryzykownego doradztwa inwestycyjnego - dodał Morawski. - Skoro bank nie mógł przewidzieć tego, co się stało ze stocznią, to moja skromna osoba też nie mogła - zeznawał w śledztwie Piotr K.
To jedna z najdłużej czekających na rozpoznanie spraw w warszawskich sądach: akt oskarżenia prokuratura wysłała jeszcze latem 2003 r.