Rynki kochają nowego prezydenta Baracka Obamę
Rosnące kontrakty na amerykańskie indeksy zapowiadały udany dzień na Wall Street. Rozczarowania nie było ani na parkiecie, ani przy urnach wyborczych. Indeksy dynamicznie urosły niesione nadziejami związanymi z nowym prezydentem, którym będzie nie kto inny jak Barack Obama.
05.11.2008 | aktual.: 05.11.2008 09:13
Takich wzrostów podczas dnia elekcyjnego nie widziano od 24 lat. Indeks S&P 500 wzrósł o ponad 4 procent i przebił granicę 1000 punktów. Popytu nie uruchomiły żadne dane makro, ale nadzieja związana z nowym prezydentem. Podczas sesji nie wiadomo było kto zostanie 44 przywódcą USA, ale rynki za swojego faworyta obrały młodego Obamę. Mówiono o nowym początku, a jak wiadomo amerykanie lubią marzyć. Te marzenia nieubłaganie musiały udzielić się inwestorom. Dobre nastroje niewątpliwie poprawiał ciągle spadający Libor. Jego trzymiesięczne wskazanie spadło o kolejne 15 punktów bazowych o najniższego poziomu od 9 czerwca.
Rynki podczas swoich wzrostów "normalniały". Indeks strachu, czyli VIX mierzący zmienność, spadł o prawie 10%. Dolar miał swój najgorszy dzień na rynkach od czasu wprowadzenia euro w 1999 roku. Amerykańska waluta osłabiła się o 2,6 procent, co nie może dziwić jeżeli przypomnimy sobie o rosnącym deficycie. Zresztą Obama jest zwolennikiem kolejnego pakietu stymulującego gospodarkę. Mówi się o kwocie 175 mld dolarów, ale wydatki mogą być jeszcze większe. Słaby dolar przełożył się na rosnące surowce. Kontrakty na ropę z dostawą w grudniu urosły o ponad 10 procent, by zamknąć dzień powyżej 70 dol. za baryłkę.
Na froncie publikowanych danych nie wydarzyło się zbyt wiele. Ze skąpych informacji warto nadmienić o dynamice zamówień w przemyśle, która miała wynieść -0,8 proc., ale skończyło się na większym spadku o -2,5 proc. Wynika z tego, że w gospodarce ciągle jest źle i na szybką poprawę nie ma co liczyć. Teraz jednak nastroje są inne. Przypomniano sobie, że jest tanio i warto kupować akcje na promocji. Zresztą najbardziej rosły dwa przecenione sektory - bankowy i energetyczny. Pomagały informacje, że pieniądze z funduszu TARP zostaną skierowane nie tylko do banków, ale również do niebankowych instytucji finansowych.
Łukasz Bugaj
analityk
Xelion. Doradcy Finansowi