Rynkowe podejście młodych
Młodzi poszli po rozum do głowy. Omijają kierunki humanistyczne, wybierają ścisłe
08.10.2012 | aktual.: 08.10.2012 16:43
Praca po studiach - to możliwe
Od dawna nie było podobnego zainteresowania studiami technicznymi. Mimo niżu demograficznego, politechniki zanotowały wzrost kandydatów. W porównaniu z 2007 r. zainteresowanie niektórymi kierunkami wzrosło nawet kilkukrotnie. Jak wynika z sondy "Rzeczpospolitej", najpopularniejsze z nich to geodezja i kartografia, budownictwo oraz logistyka. Dorównują takim hitom jak prawo, medycyna czy psychologia.
"Kampania edukacyjna odwołująca się do jakości studiów oraz perspektyw znalezienia pracy zaczęła przynosić rezultaty" - ocenia Monika Zakrzewska z PKPP Lewiatan.
Według resortu nauki większa popularność wydziałów technicznych to efekt programu kierunków zamawianych, który daje uczelniom dodatkowe środki na zatrudnienie lepszej kadry, uatrakcyjnienie zajęć oraz stypendia motywacyjne. A ile w tym po prostu zdroworozsądkowego, rynkowego podejścia studentów - tego jeszcze nikt nie policzył - stwierdza "Rz".
W tym roku rekordy popularności biją również filologie. Wśród tych popularniejszych jest nauka języka rosyjskiego, japońskiego, litewskiego, czeskiego, duńskiego, węgierskiego, arabskiego czy serbskiego. Bez wątpienia znajomość dodatkowego, oryginalnego języka, jest wielkim atutem i sposobem na przyciągnięcie uwagi pracodawcy. Posługiwanie się językiem bardziej egzotycznym daje szansę na większy zarobek. Znając język chiński można zarabiać nawet 8 tysięcy złotych, a język szwedzki prawie 7 tysięcy.
Kierunkowe hity 2012
W Warszawie królowały kierunki ekonomiczne i filologie. Na Uniwersytecie Warszawskim hitem rekrutacji było dziennikarstwo i komunikacja społeczna (26 osób na jedno miejsce). Na drugim miejscu pod względem popularności znalazły się międzykierunkowe studia ekonomiczno-menedżerskie (24 osoby na jedno miejsce). Na japonistyce i sinologii o indeks biło się 22 i 19 osób, filologia włoska zanotowała 15 kandydatów na jedno miejsce, a 11 osób ubiegało się o przyjęcie na studia w kierunku finansów i rachunkowości.
Gospodarka przestrzenna to absolutne numer jeden wśród kandydatów do nauki na Politechnice Warszawskiej - 26 maturzystów na jedno miejsce.
Najbardziej obleganym kierunkiem na Uniwersytecie Adama Mickiewicza była filologia szwedzka. 34 maturzystów przypadło na jedno miejsce. Zresztą na pozostałych filologiach także było tłoczno: duńska (20 kandydatów na jedno miejsce), rosyjska (15), japonistyka (14), sinologia (13), hispanistyka i koreanistyka (po 11).
Numer jeden na Politechnice Poznańskiej to logistyka - 22 osoby na jedno miejsce. Bioinformatyka - 17 kandydatów na jedno miejsce. Inżynieria materiałowa, inżynieria bezpieczeństwa - 16, inżynieria biomedyczna ponad 15, inżynieria chemiczna i procesowa ponad 11.
Na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu najpopularniejsze były ekonomia i zarządzanie - ponad 4 kandydatów przypadało na jedno miejsce.
Niderlandystyka królowała na Uniwersytecie Wrocławskim, do nauki na tym kierunku zgłosiło się 10 kandydatów na jedno miejsce. Na tej uczelni najtrudniej jednak było dostać się na komunikację wizerunkową - nowy kierunek w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej - gdzie o 50 miejsc rywalizowało 1861 osób.
Na Uniwersytecie Jagiellońskim najwięcej kandydatów było na kierunku lekarsko-dentystycznym - 19 chętnych na indeks, na japonistyce -17, weterynarii i zarządzaniu mediami - 15, a na kierunku lekarskim - 14.
Krakowska Akademia Górniczo - Hutnicza przeżyła prawdziwe oblężenie na budownictwie (8 osób na miejsce), geodezji i kartografii (ponad 6), ekologicznych źródłach energii, inżynierii biomedycznej, inżynierii naftowej i gazowniczej, teleinformatyki (5 kandydatów na miejsce).
Politechnika Krakowska zanotowała największe zainteresowanie na kierunkach: gospodarka przestrzenna, budownictwo, informatyka, architektura, biotechnologia, automatyka, robotyka, transport. Na jedno miejsce przypadło tu od 4 do 7 kandydatów.
(JK)