"S&P ma rację; być może zmobilizuje przed szczytem UE"

Standard&Poor's działa logicznie, grożąc obniżeniem oceny krajów euro, w tym Niemiec; głupotą jest myśleć, że jakikolwiek kraj euro przejdzie przez kryzys bez szwanku - ocenia ekspert Sony Kapoor. Ma nadzieję, że to ostrzeżenie zmobilizuje przed szczytem UE.

06.12.2011 | aktual.: 06.12.2011 10:49

- Biorąc pod uwagę brak wiarygodnego planu, by przywrócić wzrost gospodarczy, oraz lata, jakie zajęłaby ratyfikacja nowego traktatu, a także ewidentną niechęć Europejskiego Banku Centralnego (EBC), aby zapewnić większe wsparcie, S&P ma rację, że rozpoznaje wyraźne zagrożenia czyhające w strefie euro - powiedział dyrektor ekonomicznego think tanku "Re-Define", komentując decyzję agencji ratingowej Standard&Poor's.

Zdaniem Kapoora, byłego pracownika banku inwestycyjnego Lehman Brothers, przywódcy UE mieli już wiele okazji, by powstrzymać kryzys "i za każdym razem im się nie udawało, a czas ucieka".

- Być może to ostrzeżenie skoncentruje umysły wszystkich na uzdrowieniu gospodarki w strefie euro. Każdy może teraz być znacznie bardziej zainteresowany uzyskaniem udanego porozumienia - dodał na trzy dni przed czwartkowo-piątkowym szczytem przywódców UE i strefy euro w Brukseli. To zdecydowana aluzja do Niemiec, którym po raz pierwszy grozi obniżenie ratingu, a co za tym idzie wzrost kosztów obsługi długu. - Zawsze było głupotą myśleć, że jakikolwiek kraj strefy euro przejdzie przez kryzys bez szwanku - dodał.

W poniedziałek wieczorem jedna z trzech największych agencji ratingowych, agencja Standard&Poor's, poinformowała o umieszczeniu ratingów 15 krajów strefy euro, w tym Niemiec i Francji, na liście obserwacyjnej z nastawieniem negatywnym. Ryzyko obniżki ratingów dotyczy wszystkich sześciu państw euro cieszących się obecnie najwyższą oceną potrójnego A. To może mieć konsekwencje nie tylko w postaci podrożenia kosztów obsługi długów tych państw, ale też osłabienia wiarygodności europejskiego funduszu ratunkowego (EFSF), który pomaga zagrożonym państwom.

Informacje S&P napłynęły po tym, jak w poniedziałek prezydent Francji Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel ogłosili wspólne rozwiązania w kwestii zacieśniania współpracy w ramach strefy euro poprzez reformę traktatu i nowy pakt stabilności euro.

- Dalekie od oczywistości jest to, że +unia stabilności+ przewidziana we francusko-niemieckich dyskusjach, stawi czoło głównym - strukturalnym i dotyczącym zarządzania - brakom w strefie euro - ocenił ekspert.

Z Brukseli Inga Czerny

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)