Siła połączonych detalistów

Czy polscy detaliści mogą się skutecznie opierać ekspansji zachodnich sieci? Przykład firmy Delko pokazuje, że mogą. Jeśli tylko detaliści i drobni hurtownicy połączą swoje siły.

18.11.2009 | aktual.: 19.11.2009 11:10

W III kwartale bieżącego roku Delko miało 3,3 mln zł zysku netto. To wzrost o niemal 33 proc. do około 2,5mln w porównaniu do ubiegłego roku. Dziś Delko to duża firma giełdowa. - Ale powstawaliśmy z połączenia 28 drobnych podmiotów gospodarczych. Tuż przed tegorocznym giełdowym debiutem mieliśmy już 170 akcjonariuszy - opowiada Dariusz Kawecki, prezes Delko.

Firma zajmuje się dystrybucją chemii gospodarczej i kosmetyków. Grupa rozwija od kilku lat swoją sieć "Blue Drogerii". Prezes Delko jest przekonany, że polscy przedsiębiorcy w tej branży potrafią skutecznie konkurować z wielkimi sieciami. - Dlatego w 1994 przedsiębiorcy zbudowali wspólnie Delko. Nie inwestował w nas żaden zagraniczny kapitał, wszystko osiągnęliśmy sami. A połączenie wielu małych biznesów, sklepów i hurtowni było naszym autorskim pomysłem - zaznacza prezes Kawecki. I dodaje, że nie potrzebuje inwestycji z zachodnich firm, by rozwijać dalej firmę. - Wręcz przeciwnie. Teraz to my coraz intensywniej myślimy nad inwestycjami w innych krajach z regionu Europy Centralnej - opowiada Kawecki.

W kierunku małych miast

Choć mężczyźni coraz chętniej sięgają po kosmetyki, najliczniejszą grupą klientów "Blue Drogerie" są kobiety. Kawecki jest przekonany, że sprzedaż kosmetyków będzie rosnąć z roku na rok. - Współczesna polska młodzież niczym nie różni się od swoich rówieśników i przeznacza na kosmetyki znacznie więcej pieniędzy niż ich rodzice. Kiedy młode pokolenie zacznie się usamodzielniać, a ich siła nabywcza wzrośnie konsumpcja kosmetyków w Europie zbliży się do tej, którą obserwuje się obecnie w Europie Zachodniej - przewiduje Kawecki. Rozwijając swoją firmę, patrzy jednak nie tylko na czynniki demograficzne, ale i geograficzne.

- Chemii i kosmetyków sprzedaje się coraz więcej w małych miastach i na wsiach. Tam ludzie też coraz bardziej dbają o swój wygląd i o dobre samopoczucie - uważa prezes. Dlatego coraz bardziej atrakcyjną inwestycją jest otwieranie nowych sklepów w miejscowościach liczących 3-5 tysięcy mieszkańców. Delko planuje także otwieranie "Blue Drogerie" w mniejszych miastach. Kawecki nie boi się ani zachodnich sieci, ani kryzysu. - Rozwijamy się stale od wielu lat. Także w czasie ostatnich zawirowań ekonomicznych nasze wyniki były świetne - dodaje Kawecki.

Handel-Net.pl

żywnośćsprzedażhandel
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)