Skończyła 84 lata i może iść do pracy!

Sprawy by pewnie nie było, gdyby nie spadek. W 2009 r. zmarł mąż Krystyny Błasik, który w testamencie zapisał swoje mieszkanie w Gdyni córce z pierwszego małżeństwa. Brysik wystąpiła o zachowek. Zgodnie z prawem wyższy zachowek, tj. dwie trzecie, należy się osobie uznanej za trwale niezdolną do pracy. W związku z czym Sąd Okręgowy w Gdańsku wystąpił do biegłego lekarza o ustalenie, czy w chwili otwarcia sprawy spadkowej 84-latka była trwale niezdolna do pracy zarobkowej.

W opinii sądowo-lekarskiej dr n.med. Jacek Gruchała napisał, że rozpoznał: "Nadciśnienie tętnicze, chorobę niedokrwienną serca, zespół bólowy kręgosłupa, osteoporozę, stan po leczeniu operacyjnym zaćmy obu oczu" - cytuje opinię lekarza Tok Fm. Jednocześnie stwierdził, że "powódka pomimo zaawansowanego wieku jest osobą w dobrym stanie ogólnym, sprawną fizycznie i intelektualnie, jest zdolna do pracy zarobkowej i była nią również w okresie wcześniejszym."

Według Ireny Biedrzyńskiej, opiekunki starszej pani, która była obecna podczas badania, lekarz bez przerwy mówił o tym, że ludzie wyłudzają reny. Nawet nie spojrzał na wyniki badań specjalistycznych.

„Mówił mi, że obywatele wykorzystują państwo i należy cofnąć wcześniej przyznane renty - potwierdziła Krystyna Brysik w Tok Fm - No i powiedział, że mogłabym pracować np. w bibliotece. Jak ja miałabym tam dreptać i dźwigać te książki? Jak tylko coś cięższego podniosę, boli mnie kręgosłup i głowa.”

„Orzekam dla różnych instytucji, ważne tylko, żeby terminowo płacili za usługę - wyjaśnił dr n.med. Jacek Gruchała w Tok FM. - Pytanie sądu nie było: "czy pani Brysik ma prawo do świadczenie emerytalnego" tylko "czy jest zdolna do pracy". Absolutnie uważam, że jest zdolna. Wiek emerytalny nie ma nic wspólnego ze zdolnością do pracy.”

Tomasz Banasiak, adwokat Krystyny Brysik zapowiedział, że będzie wnosił do Sądu Okręgowego w Gdańsku o powołanie nowego biegłego.

JK