Trwa ładowanie...

Śmierć antybelek nie spustoszyła bankowych depozytów

Koniec lokat antybelkowych nie wydrenował bankowych depozytów, ale też nie przeszedł bez echa. W kwietniu – pierwszym miesiącu bez nieopodatkowanych depozytów – oszczędności gospodarstw domowych stopniały o blisko 1,5 mld zł, do niecałych 486 mld zł – wynika z wstępnych danych NBP o podaży pieniądza.

Śmierć antybelek nie spustoszyła bankowych depozytówŹródło: Jupiterimages
ddrh9zs
ddrh9zs

Biorąc pod uwagę, że nawet jedną piątą oszczędności, czyli ok. 90 mld zł, Polacy mogli mieć na lokatach antybelkowych, kwietniowy ubytek z pewnością nie jest wstrząsający. A na dodatek wiosna to okres wzmożonych zakupów i wydatków. Dlatego przyczyną spadku wartości oszczędności mogą być również: remonty mieszkań, zakupy samochodów czy organizacja uroczystości rodzinnych.

Zmiany w ordynacji podatkowej, uniemożliwiające omijanie naliczania podatku od oszczędności złożonych w bankach, weszły w życie 31 marca. Banki, a szczególnie nadzór finansowy, obawiały się, że brak nieopodatkowanych, zazwyczaj najatrakcyjniejszych w ofercie lokat, może skłonić Polaków do szukania wyższych zysków w instytucjach pozabankowych. Te zresztą, wietrząc swoją szansę, ruszyły z intensywnymi kampaniami reklamowymi i kusiły kilkunastoprocentowymi odsetkami. Złożone w takich firmach depozyty nie mają jednak poręczenia Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – przypominali częściej niż zwykle w marcu i kwietniu przedstawiciele banków i nadzoru finansowego, studząc w ten sposób zapał do poszukiwania alternatyw dla bankowych lokat. Kwietniowe dane NBP w pewnym stopniu pokazały jakie są efekty przeciągania liny pomiędzy bankami i parabankami.

W miarę miękkie lądowanie w świecie bez lokat antybelkowych zapewniła bankom polityka wycofywania tego typu produktów już na kilka miesięcy przed ich wygaśnięciem. Najlepiej było to widać po spadku średniego oprocentowanie depozytów bankowych. Jak wynika z danych Open Finance, zyski z oszczędności zaczęły maleć już od stycznia. W ostatnim miesiącu 2011 roku oprocentowanie lokat trzymiesięcznych było najwyższe od ponad dwóch lat i wynosiło 5,15 proc., by w marcu zejść do 4,44 proc. Po trzech miesiącach obniżek banki zmobilizowały się jednak do podwyższania stawek tradycyjnych lokat i w kwietniu średnie oprocentowanie trzymiesięcznych depozytów znów poszło w górę, do 4,56 proc., a w maju do 4,68 proc.

Ubytek oszczędności gospodarstw domowych, to jednak nic w porównaniu ze zmianami na depozytach przedsiębiorstw (choć na te lokaty zmiany ordynacji podatkowej nie wpływały w żaden sposób). Firmy najwyraźniej wzięły się za inwestycje, bo kolejny już miesiąc sięgały po gotówkowe rezerwy. W kwietniu zmniejszyły swoje oszczędności o 5,4 mld zł, a od początku roku już o ponad 26 mld zł. Wycofały więc więcej niż odłożyły przez cały zeszły rok, w efekcie pula oszczędności przedsiębiorstw jest już niższa niż na koniec 2010 roku i wynosi niewiele ponad 177 mld zł. Jednocześnie firmy w minionym miesiącu prawie nic nie pożyczyły. Gdyby nie wpływ kursu walut, wartość ich kredytów pozostałaby właściwie bez zmian. Na koniec kwietnia było to 266,2 mld zł.

ddrh9zs

Większą aktywność kredytową niż wśród przedsiębiorstw było widać w kwietniu po stronie gospodarstw domowych. Wciąż, tak jak w pierwszych trzech miesiącach roku, są to jednak bardzo umiarkowane przyrosty. Po odjęciu ok. 1 mld zł wynikającego ze zmian kursu walut, zadłużenie gospodarstw domowych wzrosło w kwietniu granicach 1,5 mld zł. Dla porównania trzy lata temu tylko wartość kredytów złotowych zwiększyła się w analogicznym okresie o ponad 4 mld zł, dwa lata temu o 2,5 mld zł , a rok temu ok. 2,8 mld zł. Na koniec kwietnia gospodarstwa domowe były winne bankom ponad 531 mld zł.

Halina Kochalska, Open Finance

ddrh9zs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddrh9zs