Sportowcy "innej specyfiki"?
Ile kosztuje złoto dla paraolimpijczyka?
11.09.2012 | aktual.: 11.09.2012 16:53
Oglądani i co z tego?
Przeszło 4 tysiące sportowców rywalizowało w Londynie na XIV Igrzyskach Paraolimpijskich. Ponad 100 telewizji transmitowało zmagania. Miliony ludzi siedziały przed telewizorami.
Średnia oglądalność samej ceremonii otwarcia w angielskiej telewizji wyniosła 8,3 milionów ludzi. W sumie transmisję oglądało 11,2 miliona ludzi. To pokazuje wielki apetyt Brytyjczyków na śledzenie sportowej rywalizacji - komentują angielskie media. I faktycznie kochają swoją reprezentację. Zgotowali im królewskie powitanie. Ludzie wyszli na ulicę im gratulować.
Wielbiciele tych igrzysk mówią, że śledzenie takich zmagań uczy radości życia, nieodpartego optymizmu, pokonywania trudności. Powszechnie uważa się, że te zawody są głównie sztuką pokonywania swoich słabości, walką o wiarę w siebie. Nie ma wśród tych zawodników nienawiści, a tylko złość nieodłącznie związana z rywalizacją.
W Polsce nie było możliwości kibicowania przed telewizorem. Nasz kraj jest jednym z niewielu mających swoją reprezentacją, ale nie pokazującym jej startów. Polacy wzięli udział w 11 dyscyplinach z 20 możliwych. W tym roku, 101 zawodników walczyło dla nas o złoto. Efektami jest 14 złotych, 13 srebrnych i 9 brązowych.
Zdobywają więcej medali, niż olimpijczycy
Paraolimpijczycy nie są traktowani na równi z olimpijczykami. Wyjeżdżają jedynie z trenerem. Nie mają przydzielonej odpowiedniej kadry, czyli np. masażystów, terapeutów. Jest lepiej, niż kilka lat temu, ale pozostawia to jeszcze wiele do życzenia. Paraolimpijczycy otrzymują stypendia, jednak ich sytuację trudno porównać do olimpijczyków. Emeryturę za zdobycie medalu otrzymują po skończeniu 40 lat, czyli 5 lat później.
- Na pewno w sporcie niepełnosprawnych kokosów nie ma. Jakieś obozy i turnieje są, ale pieniędzy brakuje. Większe nakłady finansowe pozwoliłyby wszystkim sportowcom optymalnie się przygotować. Wtedy radzilibyśmy sobie jeszcze lepiej. Po medalach, które zdobywamy w Londynie chyba widać, że warto w nas zainwestować - odpowiada Natalia Partyka w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". 8 podobne do 14? Trudny temat?
Jak ministerstwo uzasadnia tak wielką dysproporcję między nagrodami dla paraolimpijczyków i olimpijczyków?
- Nagrody - zgodnie z rozporządzeniem Ministra Sportu i Turystyki z 2006 roku za złoty medal to kwota do 8 krotności podstawy dla paraolimpijczyków oraz do 14-krotności podstawy dla olimpijczyków. Podstawę ustalenia wysokości nagrody stanowi kwota 2 300 zł. Aktualnie trwa proces legislacyjny nowego rozporządzenia, które zrównuje nagrody dla olimpijczyków i paraolimpijczyków. Rozporządzenie to wejdzie w życie jeszcze w tym roku - odpowiada nam Katarzyna Kochaniak, rzecznik ministerstwa sportu i rekreacji.
Jak się okazuje pełnosprawni sportowcy mają taką samą podstawę, różni się za to mnożnik. Olimpijczycy otrzymują 14-krotność (złoto), 11-krotność (srebro) i 6-krotność (brąz). Daje to odpowiednio 32,2 tys., 25,3 tys. i 13,8 tys. złotych.
Olimpijczycy, którzy zdobyli medal, mogą liczyć także na inne bonusy, których nie dostaną paraolimpijczycy. "Polski Komitet Olimpijski płacił za złoty medal 120 tysięcy zł, srebrny 80 tys., brązowy 50 tysięcy. Dodatkowe tysiące złotych dorzuciły związki sportowe oraz Ministerstwo Sportu - maksymalnie ok. 32 tys. zł na osobę. Paraolimpijczyk za medal dostanie premię z ministerstwa. Maksymalnie 18, 5 tys. zł. Na więcej pieniędzy nie ma, bo Polski Komitet Paraolimpijski ma tylko jednego sponsora Avivę" - podaje "Metro".
Natalia Paradowska (Nap)