Sukces hiszpańskiego rządu?

Hiszpański rząd wygrał głosowanie nad wprowadzeniem dodatkowych działań oszczędnościowych, które mają przynieść 15 mld EUR oszczędności. Głosowanie, które odbyło się wczoraj wczesnym popołudniem uznane zostało za jedną z przyczyn poprawy sytuacji na rynkach finansowych. Dane z USA nieco rozczarowały.

Sukces hiszpańskiego rządu?
Źródło zdjęć: © X-Trade Brokers

28.05.2010 09:15

EURUSD – oszczędności przyjęte, ale problem zostaje

Pakiet oszczędności obejmuje m.in. obniżkę wynagrodzeń dla pracowników sektora publicznego, zamrożenie emerytur i likwidację hiszpańskiego becikowego. Sukces głosowania przysłania jednak ewidentny brak jednomyślności w Hiszpanii. Rząd wygrał głosowanie zaledwie jednym głosem (169 za, 168 przeciw) i to tylko dlatego, iż kilkunastu posłów (opozycji) celowo nie przyszło na głosowanie. Sukces głosowania nie oznacza jednak końca problemów dla premiera Zapatero. Dwa największe związki zawodowe już ogłosiły strajk generalny, który odbędzie się 8 czerwca, zaś opozycja zapowiedziała, iż nie poprze budżetu na rok przyszły. Tymczasem rząd czekają jeszcze trudne reformy rynku pracy. Różnica oprocentowania pomiędzy hiszpańskimi a niemieckimi 10-latkami nadal pozostawała wysoka (ok. 160 bp).

Inwestorów niepokoi nie sama debata nad bieżącymi cięciami fiskalnymi (które w nadmiarze mogą pogłębić stagnację gospodarczą i wpędzić kraj w deflację), ale ewidentny brak determinacji do ustalenia wiarygodnej ścieżki redukcji deficytów. Przykładowo greckie próby rozmycia reformy emerytalnej (dementowane przez… MFW) oznaczałyby rezygnację z działań, które mają poprawić stan finansów publicznych w dłuższym okresie.

Te problemy sprawiają, iż mimo wyraźnego odbicia na rynkach akcji, notowania EURUSD ciągle pozostają w bliskiej odległości od wieloletnich minimów. Z technicznego punktu widzenia ciągle istnieje szansa na większe odbicie związane z uformowaniem podwójnego dna, jednak para musi sobie najpierw poradzić z ograniczeniem krótkoterminowego kanału zniżkującego. Na niekorzyść kupujących zadziałała realizacja zysków z wczorajszego wieczornego handlu w USA, która przesądziła o niepowodzeniu próby utworzenia objęcia hossy na interwale dziennym.

Dane rozczarowały, akcje jednak zyskiwały

Wczorajsze dane z USA były rozczarowaniem, zarówno w odniesieniu do tygodniowych zarejestrowań bezrobotnych (spadek o 11 tys., podczas gdy rynek oczekiwał spadku o 16 tys.), jak i PKB. Wzrost PKB za pierwszy kwartał został zrewidowany w dół do 3% z podanych pierwotnie 3,2% oraz wobec oczekiwanych przez rynek 3,4-3,5%. Negatywna rewizja to przede wszystkim efekt niższego wkładu konsumpcji prywatnej oraz inwestycji przedsiębiorstw, czyli składowych, które na tym etapie powinny stawać się silnym motorem ożywienia gospodarczego.

Rynki akcji negatywnie zareagowały na publikację danych, jednak już po otwarciu sesji na Wall Street dominowali kupujący. Pod ich dyktando przebiegała także końcówka sesji, dzięki czemu notowania kontraktów na S&P500 udało się wywindować powyżej poziomu 1100 pkt. – po raz pierwszy od 20 maja. Zwyżka ma jednak w dużym stopniu charakter odreagowania po ustaleniu nowych tegorocznych minimów przez S&P500 i DJIA30. Oficjalne powody wczorajszych wzrostów, tj. chińskie dementi ws. sprzedaży obligacji państw strefy euro oraz cięcia fiskalne w Hiszpanii, wyglądają bowiem mało wiarygodnie.

Jen traci wobec odbicia na rynkach akcji, słabych danych z Japonii

Pakiet ogłoszonych dziś danych z Japonii za kwiecień nie napawa optymizmem. Z jednej strony mieliśmy bowiem wzrost dynamiki sprzedaży detalicznej (do 4,9% R/R), podczas gdy rynek oczekiwał spadku (do 3,7% R/R), ale już konkurencyjny wskaźnik, tj. wydatki gospodarstw domowych, wyraźnie rozczarował (-0,7% R/R wobec +4,4% R/R w marcu). Największym problemem japońskiej gospodarki jest jednak nawrót deflacji. Roczna dynamika cen konsumenta w ujęciu bazowym to już -1,5%, wobec -1,2% w marcu i oczekiwanych -1,4%. Czynnikiem łagodzącym jest jedynie podobny wskaźnik dla Tokio już za maj (-1,6% wobec oczekiwanych -1,9%). Ogólnie dane mogą dać do myślenia Bankowi Japonii, który na ostatnim posiedzeniu podniósł ocenę sytuacji gospodarczej.

Słabsze dane w połączeniu z odbiciem na rynku akcji wpłynęły niekorzystnie na notowania jena, pzrze co na para USDJPY zbliżyła się do średnioterminowej (opadającej) linii trendu, która póki co jest broniona. Gdyby doszło do wybicia, oporami będą poziomy 91,75 i 92,95. Należy pamiętać, iż decydujący wpływ na notowania jena będzie miał rozwój wydarzeń na rynkach akcji.

W kalendarzu – Chicago PMI, University of Michigan

O godzinie 11.30 poznamy odczyt szwajcarskiego indeksu koniunktury KOF (konsensus 2,01 pkt.). W USA mamy dziś kilka publikacji, ale o raczej drugorzędnym znaczeniu. O godzinie 14.30 dane o dochodach (konsensus +0,5% m/m) i wydatkach (konsensus +0,3% m/m) gospodarstw domowych w kwietniu. O godzinie 15.45 indeks Chicago PMI (konsensus 62 pkt.), zaś 10 minut później ostateczny odczyt majowego indeksu nastrojów konsumenckich sporządzanego przez Uniwersytet z Michigan (konsensus 73,4 pkt.). Najważniejsze dla rynków będzie jednak to, czy uda się podtrzymać dobre nastroje na rynkach akcji, co pozwoliłoby na korzystne zamknięcie całego tygodnia. Tu główną rolę odegrają jednak nie dane a emocje.

Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
www.xtb.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)