Szef NIK‑u wystąpił do resortu gospodarki o odtajnienie raportu nt. umów gazowych
Szef NIK-u Krzysztof Kwiatkowski wystąpił do Ministerstwa Gospodarki o odtajnienie niejawnej części raportu nt. umów gazowych zawieranych przez Polskę ze spółkami Gazpromu. Z raportu wynika, że Polska kupowała gaz po jednych z najwyższych cen w Europie - przyznał Kwiatkowski.
14.11.2013 | aktual.: 14.11.2013 09:34
Raport dotyczy kontroli umów zawieranych przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo ze spółkami Gazpromu. Szef NIK-u podkreślił, że raport dotyczy umów zawieranych w latach 2006-2009.
Szef NIK-u powiedział, że główny wniosek płynący z raportu dotyczy cen zakupu gazu przez Polskę. - Wniosek z raportu jest niestety taki, że kupowaliśmy gaz po jednej z najwyższych cen w Europie - podkreślił w czwartek Kwiatkowski w "Sygnałach Dnia" w radiowej Jedynce.
Jak wyjaśnił, raport w części jest tajny. - Zgodnie z przepisami, które to regulują, NIK przedstawia informacje pokontrolną, ale w przypadku niektórych raportów, i tak było w tym przypadku, jest oparty o informacje, które mają status oklauzulowany, czyli mają różny charakter tajności, bo np. zawierają elementy związane z negocjacjami handlowymi - wyjaśnił Kwiatkowski.
Jak powiedział, to Ministerstwo Gospodarki odpowiadało "za nadzór nad tym zakresem negocjacyjnym" i decyzja o odtajnieniu niejawnej części raportu musi być podjęta w Ministerstwie Gospodarki. Szef NIK-u zwrócił się już do resortu z wnioskiem o odtajnienie informacji. - Wysłałem w zeszłym tygodniu wniosek w tym zakresie, czekam na odpowiedź - wyjaśnił Kwiatkowski.
Pytany o to, kto imiennie odpowiada za negocjacje, odpowiedział, że nie jest obecnie w stanie odpowiedzieć, czy te informacje są w publicznej części raportu. - Raport mówi o tym, kto, w którym momencie prowadził te negocjacje gazowe, ja teraz nie jestem w stanie odpowiedzieć, która część związana imiennie z osobami prowadzącymi negocjacje jest w tej części publicznej, a która jest w tej części zawartej w dokumentach, które - podkreślę - nie przez NIK, miały nadany status dokumentu niejawnego (...)".
Zaznaczył, że to nie NIK decyduje po poufności raportu zawierającego takie informacje. - Decyduje dysponent wiedzy, (...) jeżeli jakaś firma (...) negocjowała kontrakty, to ona może zastrzec, że to nie jest dokument o charakterze publicznym - mówił.
- W związku z tym, że dokument był wytworzony o informacje niejawne, (...) my najważniejsze ustalenia przedstawiliśmy opinii publicznej, ale pewne dokumenty miały taki charakter. Wystąpiłem już na piśmie, bo to nie jest decyzja prezesa NIK-u (...) o to, żebyśmy mogli wszystkie te dokumenty odtajnić - powiedział Kwiatkowski.
Szef NIK-u dodał, że w świetle raportu konieczne jest dywersyfikowanie przez Polskę źródeł pozyskiwania gazu. - Musimy mieć alternatywne źródła, z których będziemy mogli pozyskiwać gaz, czyli jak najszybciej dokończyć taką inwestycję, jak terminal LNG, czyli skroplonego gazu, po to żeby nasza pozycja negocjacyjna w rozmowach np. z Gazpromem była jak najbardziej podmiotowa, (...) żebyśmy mogli wywalczyć sobie niższą cenę (...) - powiedział szef NIK-u. (PAP)