Trwa ładowanie...

„Szefie, życzę Ci wszystkiego najgorszego”

Co dziesiąty pracownik zna kogoś, kto został ukarany albo wręcz wyrzucony z firmy po tym, co zrobił na świątecznej imprezie

„Szefie, życzę Ci wszystkiego najgorszego”
d3ttsj7
d3ttsj7

Najczęściej odreagowują całoroczny stres pijąc alkohol, potem mówią szefowi i współpracownikom co naprawdę o nich myślą – informuje Chartered Institute of Personnel and Development, organizacja zrzeszająca HR-owców i doradców personalnych.

Pracownicy najczęściej nie lubią firmowych spotkań opłatkowych. Twierdzą, że składane szefowi życzenia są nieszczere. Do tego pracownicy wzajemnie się obgadują, plotkują. Na co dzień są wobec siebie niemili, tymczasem podczas firmowej wigilii jak na komendę muszą darzyć się miłością. Czy takie spotkania mają w ogóle sens? A może powinny być zarezerwowane wyłącznie dla rodziny? Rozmawiamy o tym z Grzegorzem Biskupiakiem, psychologiem i doradcą personalnym.

- Wigilie pracownicze są bardzo popularne przed świętami. Zdarza się, że firmy nie szczędzą środków na przygotowanie ich. Ale czy są sensowne?

- Zdarza się, że nie są i przynoszą więcej złego niż dobrego. W firmie, w której pracownicy i szef na co dzień darzą się szacunkiem, rozwiązują wszystkie problemy, jak najbardziej firmowa wigilia jest pewną konsekwencją tych działań czymś normalnym, nieodzownym. Pracownicy, którzy się lubią, przy opłatku składają sobie życzenia i one są szczere. Najczęściej tak jest w niewielkich firmach rodzinnych, w których wszyscy się znają. W dużych korporacjach często dochodzi do absurdów. Dyrektor organizuje spotkanie i łamie się opłatkiem z pracownikami, których widzi pierwszy raz na oczy, nie zna ich imienia, tego czym się zajmują. To musi rodzić poczucie nieszczerości. W firmie, w której pracownicy czują się źle – bo np. mało zarabiają, są niesprawiedliwie wynagradzani, mają poczucie wykorzystania – wigilia firmowa może budzić silne kontrowersje. Bo oto szef mówi, że nie ma pieniędzy na podwyżki, a nagle robi wystawną imprezę, która według podwładnych jest wyłącznie na pokaz. Szef chce uchodzić za nowoczesnego
pracodawcę, który widać naczytał się z poradników jak zarządzać personelem. No tak, tyle że chyba niewiele z nich zrozumiał.

- Pracownicy czują się wówczas oszukani, plotkują za plecami szefa? Takie spotkanie powoduje lawinę niezdrowych uczuć.

- Tak, po prostu rodzi frustrację i źle świadczy o pracodawcy. Wygląda na to, że taki szef chce by pracownicy na komendę się uśmiechali i czuli się dobrze, życzyli mu wszystkiego dobrego, gdy tymczasem w myślach życzą mu wszystkiego najgorszego. Najczęściej wówczas skupiają się na jedzeniu. Mówią, że skoro nie otrzymali należnej podwyżki to przynajmniej „objedzą i opiją” szefa. Są w stanie podkradać produkty ze stołów. Jeśli zaś przesadzą z alkoholem – bo impreza miała miejsce po pracy, np. w klubie - może być nieprzyjemnie. Wówczas pękają blokady i pracownik może powiedzieć wprost, co myśli o swoim przełożonym. Takie sytuacje nie należą do rzadkości i kończą się źle dla pracownika. Firmy consultingowa Croner robiła badania na ten temat w brytyjskich przedsiębiorstwach. Okazało się, że co druga taka impreza kończy się bójką lub awanturą, na co trzeciej ktoś jest molestowany seksualnie, a aż na jednej na pięć zdarzają się wypadki jak choćby złamania nóg czy porażenia prądem.

d3ttsj7

- Jak reaguje szef?

- Obrażony szef może nawet zwolnić dyscyplinarnie pracownika lub ukarać go np. pozbawiając dodatku, premii… Dlatego, jeśli chcemy pracować w firmie, to lepiej nie nadużywać trunków podczas firmowej wigilii. Jeśli mamy jakieś pretensje, to lepiej powiedzieć o nich szefowi spokojnie w jego gabinecie, używając argumentów a nie inwektyw. Takich spraw nie załatwia się przy opłatku. Trzeba się kontrolować.

- Mamy być nieszczerzy? Jak przeżyć taką wigilię?

- Możemy nie iść na taką imprezę. Możemy iść, ale nie łamać się opłatkiem. Możemy pojawić się na chwilę, potem wrócić do pracy. Lepiej nie liczmy na to, że wigilia firmowa to, to samo co wigilia rodzinna. Że jak za dotknięciem czarodziejskiej różyczki znikną wszystkie problemy. Pamiętajmy, że nas obserwują. Nie wolno nam się upijać do nieprzytomności, objadać, obrażać. Będąc na takim spotkaniu jesteśmy w pracy. Obowiązują nas normy dobrego zachowania. Szefowie zaś powinni mieć świadomość, że wigilia nie naprawi błędów w zarządzaniu personelem. Nie można zmuszać podwładnych do nieszczerych zachowań. Na dobre życzenia od pracowników trzeba po prostu zasłużyć.

Rozmawiał Krzysztof Winnicki

d3ttsj7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ttsj7