Upadające stocznie w Gdyni i Szczecinie okazały się łakomym kąskiem dla inwestorów z Europy, Ameryki, Bliskiego Wschodu i Azji. Jeszcze przed tygodniem zainteresowanych było trzech, dziś jest już piętnastu. W ich gronie są fundusze inwestycyjne, firmy budowlane, banki, stocznie i armatorzy. Urzędnicy z Ministerstwa Skarbu nie kryją zaskoczenia.