Jeżeli Stocznia Gdańska zostanie postawiona w stan upadłości, to państwo wypłaci stoczniowcom zaległe wynagrodzenia i będzie dla nich szukać pracy - powiedział w czwartek na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Prywatne firmy, które wykorzystują schedę po stoczniach w Gdyni i
Szczecinie mają zbyt mało chętnych do pracy. Pracowników szukają nawet na innych kontynentach -
informuje "Puls Biznesu".
Gdański sąd oddalił zażalenie "Solidarności" Stoczni Gdańsk na decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie przeciwko premierowi Donaldowi Tuskowi.
Stoczniowcy upomną się o odszkodowanie za nieudany przetarg na sprzedaż majątku stoczni, które według wypowiedzi wiceministra skarbu Zdzisława Gawlika było zagwarantowane w umowach z katarskim inwestorem - pisze "Nasz Dziennik".
Byli pracownicy Stoczni Szczecińskiej mogą dostać na założenie własnej firmy po około 21 tysięcy złotych z programu unijnego. Jednak - jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Związkowcy ze stoczni Gdynia domagają się spotkania z premierem i jak najszybszego wyjaśnienia okoliczności przetargu na majątek ich zakładu. Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski zapewnia, że podczas przetargu nie doszło do kurupcji.
Tylko, co dwudziesty pracownik likwidowanych stoczni w Gdyni i Gdańsku znalazł pracę. Firma DGA, która ma im w tym pomagać, ma nowy pomysł - stoczniowcy założą własne firmy - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Związkowcy ze stoczni w Szczecinie i Gdyni krytycznie oceniają decyzję premiera Donalda Tuska o pozostawieniu Aleksandra Grada na stanowisku ministra skarbu. Mówią, że postulat o odwołanie Grada jest nadal aktualny.
W tym tygodniu zapadnie decyzja w sprawie dalszych losów Aleksandra Grada
na stanowisku ministra skarbu - poinformował wieczorem szef rządu Donald Tusk. Stało się to tuż po tym, jak minister poinformował, że katarska agencja rządowa nie wpłaciła pieniędzy za majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie.
Samorząd Sopotu wydał Solidarności Stoczni Gdańsk zgodę na pikietę przed sopockim domem premiera Donalda Tuska. Związek chce od piątkowego popołudnia do niedzieli wieczór urządzić tam miasteczko namiotowe. To osobliwa forma protestu, łamie dobre obyczaje, godzi w rodzinę premiera - odpowiada rzecznik rządu.
Stocznie w Gdyni i w Szczecinie formalnie przestają produkować statki. Wypowiedzenia z pracy w Gdyni otrzyma około 3350 osób, w Szczecinie - około 1200. Łącznie w obu zakładach zwolnionych zostało ponad 9 tys. pracowników.
Przedstawiciele Solidarności Stoczni Gdańskiej i OPZZ zapowiedzieli, że nie przyjdą na zaplanowaną na godz. 20.15 debatę z premierem na dziedzińcu Politechniki Gdańskiej. Zapraszają natomiast Donalda Tuska na spotkanie na godz. 19 przed bramę stoczni.
Sztab Donalda Tuska szykuje się do medialnego pojedynku ze stoczniowcami.
Po tym jak w ubiegłym tygodniu stoczniowcy przyjęli zaproszenie do debaty,
wiadomo jedynie, że do spotkania dojdzie w ciągu najbliższych kilku dni.
Prawdopodobnie zaplanowane na 4 czerwca w Gdańsku uroczystości 20. rocznicy odzyskania wolności i upadku komunizmu w Europie Środkowej mogą się nie odbyć.