Test strefy wsparcia: 2269 – 2278 pkt
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj 12 punktów poniżej środowej ceny odniesienia, co w zestawieniu z fatalnym dla byków przebiegiem sesji za oceanem należało uznać za spory sukces naszych kupujących.
Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj 12 punktów poniżej środowej ceny odniesienia, co w zestawieniu z fatalnym dla byków przebiegiem sesji za oceanem należało uznać za spory sukces naszych kupujących.
Niestety podczas środowej sesji doszło do przełamania ważnej zapory popytowej: 2334 – 2338 pkt, co bezsprzecznie wygenerowało kolejny sygnał słabości rynku. Jak wiadomo tego typu sytuacje doprowadzają często do konfrontacji w rejonach kolejnych barier cenowych Fibonacciego. W naszym przypadku należało zatem spodziewać się dojścia kontraktów do obszaru wsparcia: 2269 – 2278 pkt.
Wskazana strefa rzeczywiście odegrała na wczorajszej sesji ważną rolę, gdyż w zasadzie przez większą część czwartkowego handlu notowania kontraktów oscylowały dokładnie w wymienionym rejonie cenowym. Warto jednak nadmienić, że strona popytowa nie podejmowała tutaj żadnych działań zmierzających do wykreowania chociaż niewielkiego ruchu odreagowującego. Rynek konsekwentnie poruszał się zatem w wąskim kanale cenowym, a obozem posiadającym zauważalną przewagę na parkiecie pozostawały niezmiennie niedźwiedzie.
Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie z chwilą opublikowania lepszych od prognoz danych makroekonomicznych z USA. Kontrakty na optymistyczne wskazania związane z amerykańskim PKB za III kwartał zareagowały spontanicznym wystrzałem w górę, szybko docierając do węzła DiNapolego: 2331 – 2337 pkt. Tutaj entuzjazm kupujących zaczął słabnąć, choć nadal byki dyktowały warunki gry na parkiecie. Ostatecznie zamknięcie kontraktów wypadło na poziomie: 2321 pkt, co stanowiło niespełna jednoprocentowy wzrost ich wartości w stosunku do środowej ceny odniesienia.
W swoich wczorajszych opracowaniach analitycznych eksponowałem znaczenie zakresu cenowego: 2269 – 2278 pkt. Jak wiadomo koncentrowały się tutaj istotnej zniesienia/projekcje Fibonacciego, a dodatkowo w wymienionym rejonie cenowym przebiegała także środkowa linia Pitchforka. Należało zatem oczekiwać, że popyt uaktywni się tutaj i nie dopuści tak łatwo do zanegowania tego istotnego przedziału wsparcia. Ktoś, kto obserwował jednak dokładnie przebieg wczorajszej sesji stwierdzi zapewne, że z tą aktywnością byków w wymienionym obszarze cenowym wcale nie było najlepiej. Owszem, kupujący bronili wsparcia: 2269 – 2278 pkt, jednak nie byli w stanie wygenerować żadnego ruchu kontrującego. Jak wiadomo dopiero dane o amerykańskim PKB zmieniły diametralnie układ sił na warszawskim parkiecie.
Obecnie zwróciłbym uwagę na krótkoterminową (zbudowaną na bazie bieżącego impulsu spadkowego) strefę oporu: 2331 – 2337 pkt. Biorąc pod uwagę optymistyczny przebieg wczorajszej sesji za oceanem można oczekiwać, że już w początkowej fazie dzisiejszych notowań dojdzie do naruszenia poziomu: 2337 pkt. Ponieważ jest to tzw. węzeł DiNapolego, to konsekwencją jego ewentualnego przełamania powinno być dalsze umacnianie się rynku. Bardzo często takie strefy zamieniają się również swoimi rolami, zatem po naruszeniu: 2331 – 2337 pkt, wskazany przedział powinien niejako z założenia przemienić się w zaporę popytową. Jeśli taka sekwencja zdarzeń urzeczywistni się, realnym celem dla byków winien stać się wówczas kolejny obszar oporu: 2366 – 2373 pkt. Tutaj jednak spodziewam się już zdecydowanie silniejszej presji podażowej i osobiście mam wątpliwości, czy kupujących będzie obecnie stać na to, by pokonać ten opór. Jeśli tak by się stało, rozważyłbym wówczas strategię związaną z otwarciem długich pozycji. Przypominam także
(wspominałem o tym w sowich wczorajszych opracowaniach online), że po przełamaniu zakresu: 2331 – 2337 pkt należałoby zamknąć krótkie pozycje. Zlecenie zabezpieczające ustawiłbym dokładnie na poziomie: 2344 pkt. Jeśli jednak wybicie kontraktów ponad zakres: 2331 – 2337 pkt okaże się jedynie chwilowym incydentem (bądź w ogóle do niego nie dojdzie), to biorąc pod uwagę, że jest to tzw. węzeł DiNapolego, tego typu sytuację potraktowałbym jako sygnał słabości rynku (podobną uwagę mógłbym właściwie również sformułować w kontekście kolejnego przedziału oporu: 2366 – 2373 pkt). Nie wykluczam zatem, że w przypadku jedynie naruszenia wskazanych zakresów cenowych, inicjatywę na rynku przejęliby wówczas ponownie sprzedający. Nieco więcej o strategii na dzisiejszą sesję napiszę w swoim pierwszym komentarzu online, gdy poznamy już cenę otwarcia kontraktów i nastroje towarzyszące graczom w tych pierwszych minutach handlu.
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny
pawel.danielewicz@bzwbk.pl
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |