To będzie rewolucja. Nie tylko paliwowa

Ceny paliw rosną w niesamowitym tempie. Już niedługo cena 6 zł za litr będzie w Polsce standardem. Nic dziwnego, że na na świecie pracują nad paliwami alternatywnymi. Ich pojawienie się może wstrząsnąć rynkiem.

To będzie rewolucja. Nie tylko paliwowa
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

23.01.2012 | aktual.: 25.01.2012 09:38

- Benzynę tak naprawdę można wyprodukować, no może nie ze wszystkiego, ale z wielu różnych surowców - mówi w rozmowie z WP Ryszard Pazdan, ekspert Business Centre Club.

Na przykład Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych produkuje paliwo z alg morskich. Poza tym naukowcy pracują nad ogniwami wodorowymi, HCNG (mieszanka sprężonego gazu ziemnego i wodoru) czy paliwem z amoniaku.

Im droższa ropa i gaz ziemny, im bardziej skomplikowana sytuacja polityczna głównych producentów, tym paliwa droższe. A właśnie tak się dzieje obecnie. Europa zapowiedziała wprowadzenie sankcji ekonomicznych wobec Iranu, ten grozi zablokowaniem strategicznej dla transportu ropy Cieśniny Ormuz. Wciąż napięta jest sytuacja w Libii po trwającej w 2011 roku wojnie domowej. A Nigeryjczycy zapowiadają, że zablokują wydobycie, jeśli rząd nie przywróci dotacji do paliw.

Płacić czy nie płacić?

Wprowadzenie każdej nowej technologii nie jest łatwe. Aby takie alternatywne paliwa płynne weszły do produkcji, a później do sprzedaży, niezbędna jest zgoda i zainteresowanie firm.

- Ktoś musi chcieć zainwestować w te technologie - tłumaczy w rozmowie z WP dr Robert Zajdler, ekspert ds. energetyki Instytutu Sobieskiego.

Sama chęć to jednak za mało. W dzisiejszych czasach tego typu przedsięwzięcie musi być opłacalne.

- Należy zastanowić się, jaki będzie koszt wytworzenia takiego paliwa. Wiadomo, że producent będzie chciał zarobić, ale najpierw będzie musiał wypracować sobie odpowiednią pozycję na rynku. A najlepszym sposobem na to jest obniżenie cen - zaznacza Zajdler.

Każde paliwo, które zostaje wprowadzone do obrotu, musi spełniać pewne określone standardy. Jako towar podlegać będzie temu samemu opodatkowaniu jak obecnie sprzedawane paliwa płynne. Pod tym względem więc nie ma różnic między technologiami.

Jedyną możliwością skutecznej walki z hegemonią obecnych gigantów paliwowych jest taka technologia, która zapewni produkcję dobrego jakościowo paliwa przy niskiej cenie produkcji i obniżenie marży, przynajmniej w początkowym okresie sprzedaży.

Problemów ciąg dalszy

Sama produkcja tanich i dobrych paliw nie gwarantuje sukcesu. Niezbędna jest odpowiednia infrastruktura do dystrybucji

- Jeśli nie wymaga ona dodatkowych kosztów, to taki producent ma łatwiej. Jeśli jednak należy zmienić dystrybutory na stacjach benzynowych, wówczas koszty produkcji i dystrybucji rosną - tłumaczy dr Zajdler.

Inną kwestią, bez której nie można myśleć o sukcesie na tym rynku, jest grupa docelowa, która mogłaby korzystać z produktu. W przypadku paliw zakładamy, że producent chce sprzedawać benzynę wszystkim kierowcom samochodów, i osobowych, i ciężarowych. Jeżeli nie będą musieli dostosowywać czy przerabiać silników w celu zastosowania tych paliw, nie mówiąc o kupnie nowego samochodu, wówczas szansa na powodzenie na rynku rośnie.

Jeśli przeróbki będą konieczne, wówczas kierowcy będą się zastanawiać, czy taki krok się opłaca. Wówczas przeważy cena paliwa i szybkość zwrotu z takiej inwestycji.

W 2010 roku sprzedano na całym świecie samochody warte 1,9 bln euro. Ponad 8 mln osób zatrudnionych jest na świecie bezpośrednio w produkcji samochodów i części zamiennych, to znaczy więcej, niż 5% wszystkich bezpośrednio zatrudnionych w produkcji przemysłowej. Ewentualna konieczność wprowadzenia zmian w konstrukcjach samochodów może spotkać się - przynajmniej w początkowej fazie - z oporem właśnie firm produkujących auta. Może to w znacznym stopniu utrudnić wejście firmy wytwarzającej nowe paliwa. Przynajmniej do momentu, kiedy producenci samochodów uznają, że nowy pomysł jest wart rozważenia i dostosują swoje auta dla nowego paliwa.

Na skraju bankructwa!

Wprowadzenie alternatywnych paliw może być gwoździem do trumny dla firm zajmujących się wydobywaniem ropy i produkcją tradycyjnych paliw. Jednak taki scenariusz jest bardzo mało prawdopodobny.

- Firmy, które obecnie zajmują się produkcją benzyny, będą musiały zdywersyfikować swoją produkcję - mówi Ryszard Pazdan.

Podobnego zdania jest dr Robert Zajdler, ekspert ds. energetyki Instytutu Sobieskiego. W jego opinii produkcją nowych paliw alternatywnych mogą być zarówno zainteresowane firmy obecne na rynku o ugruntowanej pozycji, ale również nowi gracze.

- Każdy ze scenariuszy jest możliwy. Łatwiej jest oczywiście wielkim koncernom, które dysponują zarówno infrastrukturą, kanałami dystrybucji czy potencjalną bazą do produkcji. Jednak nie zdziwiłbym się, gdyby na rynku pojawił się ktoś nowy - zastanawia się Zajdler.

Państwo również zyska?

Wprowadzenie i produkcja nowego paliwa może być zbawienne dla gospodarki i ulgą dla portfeli przedsiębiorców, jak i zwykłych obywateli.

- Zakładając, że znalazłby się producent, który rozpocząłby produkcję i sprzedaż takiego paliwa tylko na rynek polski, wówczas przełożyłoby się to na wzrost naszego PKB poprzez pojawienie się nowej wartości - mówi WP ekonomista Marek Zuber.

Jego zdaniem nie musielibyśmy kupować paliw z zagranicy. W zależności od technologii i jej opłacalności paliwo takie mogłoby być nawet eksportowane. Zakładając, że właścicielem takiej technologii jest firma prywatna, wówczas zależałoby jej na jak największym zysku.

- Jeśli natomiast byłoby to przedsiębiorstwo państwowe, wówczas ceny paliw mogły by być zdecydowanie niższe, co obniżyłoby koszty w polskiej gospodarce, między innymi transportu. Bylibyśmy dużo bardziej konkurencyjni dla zagranicy niż obecnie - twierdzi Zuber.

Alternatywa dla paliwa

Nawet pomimo tego, że o technologiach alternatywnych mówi się od wielu lat, droga do rzeczywistego ich wdrożenia jest jeszcze bardzo długa, ale raczej prędzej czy później wszyscy wielcy gracze na rynku nią podążą.

W pierwszej kolejności należy się bardziej spodziewać obniżki cen paliw obecnie produkowanych ze względu na wydobywanie gazu i ropy z łupków. Takiego zdania jest ekspert BCC Ryszard Pazdan.

Warto zauważyć, że w kontekście samochodów elektrycznych, które też są alternatywą dla obecnie stosowanych najczęściej samochodów z silnikami spalinowymi ekspert BCC wskazuje na to, że to również pieśń przyszłości. Na razie przy produkcji prądu wykorzystuje się nieekologiczne surowce. Nie ma jednak odwrotu. Zmiany i w tej technologii są nieuniknione.

- Musimy przejść na paliwa alternatywne. Na węgiel został podpisany wyrok śmierci. Najważniejszym paliwem stanie się gaz. Wielkie firmy energetyczne od dawna budują bloki i elektrownie gazowe. W Polsce to będzie szczególnie widoczne, biorąc pod uwagę napływające wciąż informacje o gazie i ropie z łupków.

Świat stoi więc na granicy rewolucji paliwowo-energetycznej. Ale na prawdziwe zmiany przyjdzie nam jednak jeszcze poczekać.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)