To wszystko za łapówki?

Tajemnicą poliszynela było, że to dzięki kopertom z grubymi plikami banknotów można było u niego załatwić intratne zlecenie

To wszystko za łapówki?
Źródło zdjęć: © Thinkstock

15.02.2013 | aktual.: 15.02.2013 15:28

Stanowisko: skromny naczelnik wydziału infrastruktury w małej miejscowości. Zarobki: oficjalnie nie więcej niż kilka tysięcy. Majątek: willa za oficjalnie niespełna pół miliona, dwa eleganckie auta. Ksywka w gminie – Pan Koperta. Jego karierę miesiąc temu zakończyło CBA.

Tajemnicą poliszynela było, że to dzięki kopertom z grubymi plikami banknotów można było u niego załatwić intratne zlecenie. Został zatrzymany w styczniu. Prokuratura Rejonowa w Giżycku przedstawiła mu 17 zarzutów, w tym: przyjmowania korzyści majątkowych, usuwania dokumentacji przetargowej oraz przekroczenia uprawnień.

Według ustaleń śledczych, mężczyzna przyjmował łapówki w zamian za „załatwienie” korzystnego rozstrzygnięcia prowadzonych przetargów. Jak powiedział po zatrzymaniu rzecznik prasowy CBA Jacek Dobrzyński, stworzony przez Piotra S. cennik opiewał na 10 proc. równowartości zamówienia publicznego. A te wcale nie są małe. Przyjrzeliśmy się kluczowym inwestycjom w Węgorzewie w 2008 roku: budowa ulic Akacjowej i Brzozowej za 212 tys. zł, II etap ulicy Młyńskiej za 76,5 tys. zł, IV etap budowy drogi w Kalu za 98,5 tys. zł, II etap budowy ulicy Portowej za 119 tys. zł, projekty drogi Chrobrego za 220 tys. zł, budowa targowiska miejskiego przy ul. Zamkowej za milion, budowa Centrum Kultury przy Placu Wolności za 650 tys. zł, budowa sali gimnastycznej przy szkole podstawowej nr 2 za 3,7 mln zł czy dokumentacje Parku Helwinga, ścieżki rowerowej i plaży miejskiej za 600 tys. zł. Jeśli Piotr S. brał 10 proc. od inwestycji to tylko z tych największych przetargów w jednym roku mógł wziąć w łapę prawie 350 tys. zł!

MA

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)