Trybunał Obrachunkowy: prawie 4 proc. budżetu UE błędnie wydane
Prawie 4 proc. środków z unijnego budżetu w 2011 r. zostało błędnie wydane - oszacował Europejski Trybunał Obrachunkowy. Wtorkowy raport w tej sprawie zaprezentowany w Brukseli odczytywany jest jako kolejny argument za cięciami w unijnej kasie.
06.11.2012 | aktual.: 06.11.2012 17:06
Europejski Trybunał Obrachunkowy, który jest odpowiedzialny za kontrolę finansów instytucji UE, obliczył, że 3,9 proc. środków z kasy unijnej w 2011 r. było wydanych niewłaściwie. Oznacza to, że błędnie wydano około 5 mld ze 129,4 miliardów euro z zeszłorocznego budżetu UE.
Do błędów w płatnościach dochodzi, gdy beneficjenci, na przykład rolnicy, nie przestrzegają podjętych zobowiązań środowiskowych, inwestorzy nie stosują się do zasad udzielania zamówień publicznych, a ośrodki badawcze wnioskują o zwrot kosztów niezwiązanych z projektami finansowanymi ze środków UE.
W najbardziej narażonej na błędy polityce "Rozwój obszarów wiejskich, rybołówstwo i zdrowie" nieprawidłowości wskazano w 7,7 proc. wydatków; w mniejszym stopniu błędy wystąpiły w dopłatach bezpośrednich (wyniosły 2,9 proc. płatności). W raporcie podano przykładowy błąd w funduszach rolnych: hodowcy przyznano premię specjalną za 150 owiec, jednak podczas kontroli na miejscu okazało się, że w ogóle nie miał on owiec. Rolnicy zawyżają również powierzchnie gruntów przy ubieganiu się o dopłaty.
W przypadku "Polityki regionalnej, energii i transportu", poziom błędu szacowany jest na 6 proc. Trybunał stwierdził m.in. przypadki poważnych naruszeń przepisów dotyczących zamówień publicznych. Występowały one w jednej czwartej skontrolowanych transakcji.
- To właśnie w tych obszarach zdaniem Trybunału państwa członkowskie nie wywiązują się w pełni ze swoich obowiązków. Jeśli chodzi o zarządzanie środkami UE i kontrolę nad nimi, organy krajowe powinny wykazać się większym zaangażowaniem, ponieważ to one w pierwszej kolejności i w głównej mierze są odpowiedzialne za ochronę interesów finansowych obywateli UE - oświadczył prezes Europejskiego Trybunału Obrachunkowego Vitor Caldeiry.
Zwracając uwagę na fakt, że z powodu kryzysu finanse publiczne w Europie są pod ogromną presją, prezes podkreślił, że jest możliwość bardziej wydajnego i lepiej ukierunkowanego wydatkowania środków UE.
Szacowany poziom błędu dla budżetu UE zwiększa się od trzech lat. W 2009 r. wynosił 3,3 proc., w 2010 3,7 proc., by w 2011 r. osiągnąć 3,9 proc.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. podatków i audytów Emer Traynor mówiła na wtorkowej konferencji prasowej, że KE ma mechanizmy, które pozwalają jej odzyskać nieprawidłowo wydatkowane pieniądze. - Te środki nie powinny być postrzegane jako stracone - zapewniała.
Ogólną odpowiedzialność za wykonanie budżetu UE ponosi Komisja Europejska, jednak to państwa członkowskie odgrywają kluczową rolę w zarządzaniu 80 proc. funduszy unijnych oraz ich kontroli. W sprawozdaniu za 2011 r. nie wskazywano, które z krajów mają najsłabsze wyniki.
Jak podkreśla Reuters wykazane nieprawidłowości w wydatkowaniu unijnych funduszy to "amunicja" dla tych, którzy chcą zastopować wzrost nowego wieloletniego budżetu UE na lata 2014-2020. Za cięciami opowiadają się płatnicy netto, np. Wielka Brytania i Niemcy. Przeciwko ograniczaniu wydatków jest m.in. Polska, która jest największym beneficjentem polityki spójności UE. Kluczowy szczyt w sprawie nowego budżetu odbędzie się w Brukseli 22-23 listopada.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka