Ukraińcy wyjeżdżają z Polski. Zatrzymać może ich tylko jedna rzecz
Jeżeli firmy nie zmienią swojego podejścia, Polska pozostanie dla Ukraińców tylko "trampoliną zawodową" - ostrzegają eksperci. Coraz większa liczba obcokrajowców szuka szczęścia za zachodnią granicą naszego kraju. Największą popularnością wśród cudzoziemców cieszą się Niemcy.
Dane z Eurostatu pokazują, że Niemcy stają się głównym kierunkiem wyjazdu dla ukraińskich uchodźców w Europie, wyprzedzając Polskę o ponad 150 tys. osób. Obecnie w Niemczech przebywa ponad 1,14 miliona Ukraińców, co stanowi 27,2 proc. wszystkich uchodźców podlegających tymczasowej ochronie w Unii Europejskiej.
W Polsce mieszka obecnie 983 880 uchodźców wojennych z Ukrainy. Czechy zajmują trzecie miejsce z populacją 379 tys. ukraińskich obywateli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To straszy Polaków na zakupach. "Niech mi pan nawet nic nie mówi"
Przyczyny wyjazdu do Niemiec
Od trzeciego kwartału 2023 roku zauważalny stał się wzmożony wyjazd uchodźców do Niemiec. Nie jest tajemnicą, że niemiecki rynek pracy oferuje lepsze warunki niż polski, co staje się atrakcyjnym czynnikiem przyciągającym migrantów.
W Niemczech, oprócz wyższych zarobków i wsparcia socjalnego, obcokrajowcy mają dostęp do nauki języka czy wsparcia finansowego, co przyspiesza proces asymilacji.
Obecnie w Polsce pracuje ok. 800 tys. Ukraińców, ale ich udział w rynku pracy spada względem przedstawicieli innych narodowości. Większość pracowników z Ukrainy zajmuje stanowiska niewymagające specjalistycznych kwalifikacji. Zarówno w Polsce, jak i w krajach zachodniej Europy.
Jak zatrzymać Ukraińców w Polsce?
Polska stoi przed wyzwaniem zatrzymania uchodźców, zwłaszcza w kontekście niekorzystnych prognoz demograficznych. Kluczem do sukcesu może być zapewnienie im odpowiednich możliwości zawodowych zgodnych z ich kwalifikacjami oraz bezpiecznego rozwoju w Polsce.
- Dla wielu Ukraińców praca na stanowiskach zgodnych z ich doświadczeniem zawodowym oraz możliwość awansu są niezwykle istotne. Nie powinni być ograniczani do nisko płatnych stanowisk czy prac fizycznych, które nie wykorzystują ich pełnego potencjału - wskazywała w rozmowie z WP Finanse Magda Dąbrowska, wiceprezeska agencji pracy Grupa Progres.
