Upadłość konsumencka nie tylko dla bogatych
To będzie prawo drugiej szansy - powiedział w czwartek minister sprawiedliwości Marek Biernacki, przedstawiając dziennikarzom założenia projektu dot. upadłości konsumenckiej. Upadłość ma być szansą m.in. dla tych, którzy nie są w stanie spłacać kredytu.
19.12.2013 | aktual.: 19.12.2013 17:02
To będzie prawo drugiej szansy - powiedział w czwartek minister sprawiedliwości Marek Biernacki, przedstawiając założenia projektu dot. upadłości konsumenckiej. Nowe prawo ma być szansą m.in. dla tych, którzy nie są w stanie spłacać kredytów.
Od 2009 r. sądy ogłosiły w Polsce tylko 60 upadłości osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. Oddaliły i zwróciły ponad 1900 wniosków - głównie z tego powodu, że dłużnicy nie mieli majątku wystarczającego choćby na pokrycie kosztów samego postępowania upadłościowego. Zarzuty od lat są te same - że prawo w Polsce nadmiernie chroni wierzycieli oraz że upadłość jest zarezerwowana dla najbogatszych, których stać na wynajęcie dobrych kancelarii adwokackich. Tymczasem problem jest palący. Z danych Biura Informacji Gospodarczej Infomonitor SA wynika, że prawie 2,3 miliona Polaków nie spłaca zobowiązań na czas, na co dzień borykając się z windykatorami i komornikami.
Dla porównania w Wielkiej Brytanii co godzinę oddłuża się średnio nawet 200 osób, siedem razy więcej niż u nas w ciągu roku. Wniosek o upadłość składa się na Wyspach przez internet, na dodatek konsument ma pięć możliwych sposobów oddłużenia, w tym możliwość układu z wierzycielami przy zadłużeniu do 10 tys. funtów. W Niemczech upadłość konsumencka funkcjonuje już od 1999 roku. W pierwszym roku obowiązywania nowego prawa bankructwo ogłosiło 2450 osób, z roku na rok liczba osób liczba upadłości rosła, by 2007 roku przekroczyć 105 tysięcy.
Więcej na ten temat: Upadłość konsumencka na nowo »
- Jest rzeczą naturalną, że ludzie stają się niewypłacalni i dlatego trzeba poluzować przesłanki ogłoszenia upadłości - ocenił Jerzy Kozdroń, zapowiadając zmiany w polskim prawie.
Ministerstwo Sprawiedliwości zakłada, że nie będzie mógł ogłosić upadłości tylko ten dłużnik, który stanie się niewypłacalny z winy umyślnej albo na skutek własnego rażącego niedbalstwa. Natomiast upadłość mogłyby ogłosić osoby, które przez kilkoma laty zaciągnęły kredyt na dom lub mieszkanie, a teraz na skutek kryzysu straciły pracę lub drastycznie obniżono im zarobki i z tego powodu nie są w stanie spłacać rat kredytowych.
Kozdroń wyjaśnił, że dzięki tej zmianie upadłość stanie się możliwa nie tylko w razie takiego zdarzenia jak kataklizm, śmierć małżonka czy ciężka choroba, ale w każdej losowej sytuacji niezawinionej przez dłużnika.
Cezary Zalewski, sędzia Sądu Rejonowego dla m. St. Warszawy, wyjaśnił, że sąd będzie mógł ogłosić upadłość także wtedy, gdy dłużnik nie będzie miał majątku - obecnie jest to niemożliwe, bo majątek dłużnika musi wystarczać przynajmniej na pokrycie kosztów postępowania. Projekt przewiduje, że jeśli dłużnik nie będzie miał majątku, to zaliczkę za niego wyłoży tymczasowo Skarb Państwa.
Z założeń wynika, że upadłość będzie mógł ogłosić również ten, kto ma tylko jednego wierzyciela - w praktyce tak jest najczęściej, ponieważ konsumenci zalegają najczęściej ze spłatami wobec jednego banku lub jednej instytucji pożyczkowej.
Nowością ma być też możliwość zawarcia układu. Ma to być zachętą nie tylko dla dłużników, ale również dla banków i pozostałych wierzycieli - przekonywał Zalewski. Tłumaczył, że bankowi może bardziej opłacać się pójść na układ z dłużnikiem i czekać na spłatę rat według uzgodnionego z nim planu, niż powierzyć sprzedaż zadłużonego majątku syndykowi. Do czasu sprzedaży bank musiałby bowiem ponosić koszty utrzymania przejętego majątku (np. opłacać czynsz za mieszkanie zabrane dłużnikowi), a po sprzedaży oddać część przychodu syndykowi.
Dla dłużnika zaletą układu będzie to, że nie straci majątku, np. mieszkania, w którym do tej pory mieszkał.
Przygotowany przez MS projekt założeń zakłada również uproszczenie wniosku o upadłość - dziś jest on na tyle skomplikowany, że dłużnicy, których z reguły nie stać na prawnika, łatwo popełniają błędy, a sąd nie może przyjąć ich błędnego wniosku.
Zalewski poinformował, że obniżona ma być opłata stała od wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej - z 200 zł do 30 zł.
Zmaleć ma też wynagrodzenie syndyków przeprowadzających likwidację majątku upadłego - ich wynagrodzenie ma wynosić od połowy do trzykrotności minimalnego wynagrodzenia.
Resort sprawiedliwości szuka też oszczędności w ogłoszeniach o upadłości - nie byłyby już one publikowane w prasie, tylko w internetowym Centralnym Rejestrze Upadłości.
Przygotowany przez MS projekt założeń ma jeszcze w tym tygodniu trafić do Komitetu Stałego Rady Ministrów. Na jego podstawie - po przyjęciu przez rząd - resort sprawiedliwości przygotuje projekt nowej ustawy o upadłości konsumenckiej.