W dobie kryzysu Polacy są spokojni

W dobie kryzysu wydaje się, że polskie społeczeństwo zachowuje pewną dozę spokoju. Zdaniem specjalistów, przedsiębiorców, polityków i finansistów, którzy zebrali się dzisiaj na Giełdzie Papierów Wartościowych, najgorsze co można w tej chwili zrobić, to wykonywać gwałtowne ruchy na rynku finansowym.

W dobie kryzysu Polacy są spokojni
Źródło zdjęć: © WP.PL | Kamil Jakubczak, Wirtualna Polska

10.10.2008 | aktual.: 20.11.2008 15:53

Podczas piątkowej debaty na GPW starano się odpowiedzieć na pytanie, czy kryzys na rynkach finansowych zagraża polskiej gospodarce. Uczestniczyli w niej przedstawiciele Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, która była organizatorem spotkania, finansiści, politycy, wykładowcy, przedsiębiorcy oraz przedstawiciele największych instytucji sektora finansowego, w tym Komisji Nadzoru Finansowego.

Gościem specjalnym był Jan Vincent-Rostowski, minister finansów, który wygłosił przemówienie wyjaśniające w jakiej sytuacji gospodarczej znajduje się teraz Polska, jakie kierunki powinna obrać na przyszłe lata. Starał się jednocześnie odpowiedzieć na pytanie, czy Polska odczuje skutki światowego kryzysu finansowego.

Jak stwierdził Ludwik Sobolewski, prezes Giełdy Papierów Wartościowych, wydaje się, że o polski rynek nie trzeba się martwić, bo nawet przez zachodnich inwestorów, w tym banki, postrzegany jest jako oaza spokojnych finansów. Jako przykład podał Skandynawię, której finansiści widzą w Polsce dobry i stabilny rynek.

Rostowski zwrócił uwagę, że polska gospodarka ma się bardzo dobrze, bo udało się ograniczyć dług sektora finansowego. W tej chwili wynosi on 45 proc. PKB. Jego zdaniem nie jest to jedynie zasługa obecnie rządzącej koalicji PO-PSL, ale efektywnych działań kolejnych rządów, które decydowały się na cięcia wydatków.

Obraz

Jak wynika z planowanego na przyszły rok budżetu deficyt uda się się zmniejszyć o kolejne 9 mld złotych. Wpłyną na to zarówno szybki wzrost gospodarczy, który obecny rząd przewiduje na poziomie ponad 4 proc., ale także spadająca inflacja, która miałaby wahać się na poziomie 2,9 proc.
Jego zdaniem na dobre wyniki polskiej gospodarki ma także wpływ głębokie poszanowanie prawa, zwłaszcza prawo własności, które dawniej nie było tak oczywiste, a odkąd jesteśmy w UE stało się jeszcze mocniej egzekwowalne. Minister podkreślił, że "w krótkim horyzoncie te czynniki dają nam powód do umiarkowanego optymizmu".

Bardzo ważnym czynnikiem zapewniającym Polsce bezpieczeństwo w dobie kryzysu jest silna kapitalizacja banków. Posiadamy również niezależny Bank Centralny, który ma gwarantować płynność. Prócz niego pieczę nad polskim sektorem finansowym sprawuje KNF, która cały czas monitoruje sytuację i stabilność banków.

Minister oznajmił, że w tym tygodniu odbyło się posiedzenie Rady Finansów UE, podczas której przedstawiciele wszystkich krajów członkowskich ustalili, że należy podnieść minimum gwarantowanych depozytów do 50 tys. euro. Starano się również opracować mechanizmy działania, jednolite dla wszystkich krajów, które miałyby zastosowanie w czasie kryzysu. Ma to zapobiec zawirowaniom na pozostałych rynkach i ucieczkach klientów z banków, które mają swoje oddziały w poszczególnych krajach.

W sytuacji zagrożenia którejkolwiek z europejskich instytucji finansowych możliwych jest kilka wariantów pomocy.
Najprawdopodobniejszą formą pomocy byłaby pomoc klasyczna, czyli zapewnienia płynności jednostkom finansowym z funduszy Europejskiego Banku Centralnego. Kolejny to zastrzyk kapitałowy, czyli przejęcie słabszych instytucji przez silniejsze. Natomiast ostatnim ogniwem w tej pomocy mógłby być zastrzyk kapitału publicznego, ale wymagałoby to przejęcia i udziału podatnika w instytucji. W tym przypadku, jeśli sytuacja spółki ulegnie poprawie, to podatnik miałby udział w zysku.

Zdaniem ministra również przyszłoroczny projekt budżetu odpowiada na trudną sytuację gospodarczą świata. Uważa on, że planowany budżet jest ostrożny i stawia sobie priorytety, zwłaszcza chodzi o obniżenie deficytu oraz podatków do poziomu 18 i 32 proc. co ma zachęcać do inwestowania w kapitał ludzki i edukację. Pozostałymi priorytetami są wydatki rozwojowe, edukacyjne oraz w infrastrukturę drogową.

Jeśli chodzi o polska politykę monetarną, to zdaniem Rostowskiego, słusznym działaniem jest dążenie do jak najszybszego wejścia w strefę euro. _ To wiara w silna gospodarkę Polski oraz dowód dla inwestorów zagranicznych, że polska gospodarka w najbliższych latach będzie stabilna _ - powiedział minister Rostowski. Wskazał jednocześnie, że przystąpienie do strefy euro jest szalenie ważnym elementem stabilizacji gospodarczej.

Kamil Jakubczak, Wirtualna Polska

finansepieniądzegospodarka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)