W oczekiwaniu na raport Ministerstwa Pracy USA
Ostatnia sesja na światowych parkietach zakończyła się w większości przypadków z negatywnym wynikiem. Giełdy w Stanach Zjednoczonych drugi dzień z rzędu traciły po 5%.
Dow Jones zniżkował o 4,9%, S&P 500 spadł natomiast o 5%. Dzisiejsze zakończenie notowań w Azji przyniosło falę mieszanych nastrojów – Nikkei 225 zamknął się z 3,5-procentową stratą, wiele pozostałych indeksów w regionie zakończyło natomiast sesję z zyskiem.
Po decyzjach banków centralnych dotyczących stóp procentowych, na rynku zapanowało spore zamieszanie i nerwowość, które doprowadziły do spadków. Rynek zaskoczyła decyzja Banku Anglii, który zdecydował się na obniżkę stóp procentowych o 1,5 punktu procentowego, EBC natomiast podjął decyzję zgodną z oczekiwaniami i obniżył stopy o 50 punktów bazowych. Na cięcie kosztu pieniądza zdecydował się również Bank Szwajcarii oraz czeski Bank Centralny, który obniżył stopy o 75 pb. Dzisiejsze otwarcie w Europie przyniosło nieznaczne odreagowanie wczorajszych spadków. Rośnie również WIG-20 – ok. 10.30 indeks zyskiwał ponad 2%.
Inwestorzy z zaniepokojeniem wyczekują na dane z amerykańskiego rynku pracy. O 14.30 czasu polskiego zostanie opublikowany raport Ministerstwa Pracy USA, zawierający między innymi dane o stopie bezrobocia, wynagrodzeniach oraz zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym. Prognozy przewidują redukcję etatów w sektorze o 200 tys., według skrajnych przewidywań jednak spadek miejsc pracy może wynieść nawet 300 tys. Po negatywnych wskazaniach raportów Challenger'a oraz ADP, nie należy spodziewać się pozytywnego zaskoczenia. Jeśli odczyt będzie zgodny z oczekiwaniami, rynek nie powinien zareagować silnie na publikacje raportu. Jeśli jednak dane okażą się znacząco gorsze, możliwe są spadki na zamknięciu w Europie i ujemne otwarcie sesji w Stanach Zjednoczonych.
Joanna Pluta
DM TMS Brokers S.A.