Wall Street wystraszył inwestorów
Poniedziałek na nowojorskiej giełdzie zakończył się dużą przeceną akcji. Dow Jones spadł 1,14 proc., S&P 500 1,26 proc., a technologiczny Nasdaq zakończył notowania 1,70 proc. pod kreską. Optymizm który zapanował po decyzji dokapitalizowana hiszpańskich banków, okazał się krótkotrwały.
12.06.2012 10:52
Otwarcie giełdy nowojorskiej o godz. 15:30 czasu polskiego zaczęło się optymistycznie. Dow Jones rozpoczął notowania na plusie (+ 96 pkt.). W tym samym czasie większość giełd europejskich była nad kreską. Po dwóch godzinach handlu za oceanem pokazały się pierwsze minusy. Ostatecznie spadek indeksów amerykańskich okazał się dość znaczny. Trzy główne amerykańskie indeksy na zamknięciu notowań odnotowały ponad jedno procentowe spadki. Przyczyną takiej sytuacji mógł być brak konkretów jeżeli chodzi o wsparcie hiszpańskich banków. Nie wiadomo na jakich zasadach będzie wypłacana pomoc i które banki z tego skorzystają. Po zapowiedziach pomocy dla Madrytu, do głosu zaczęły dochodzić Włosi. Ich sytuacja ekonomiczna również nie jest korzystna i po Grecji i Hiszpanii może przyjść czas na nich. Wczorajsza przecena w Stanach Zjednoczonych pokazuje, że na wzrostowe sesje jest jeszcze za wcześnie. Na pewno nie w takim tempie, jak to obserwowaliśmy w ostatnich kilku dniach.
We wtorek inwestorzy zaczynają dzień od lekkiego odreagowania po słabym zamknięciu giełdy amerykańskiej. W Londynie po otwarciu notowań zagościł zielony kolor i główny indeks FTSE250 notował 0,10 proc. wzrost. Francuski CAC40 do godzin porannych urósł 0,48 proc. a niemiecki DAX 0,15 proc. W Warszawie dzień zaczął się od lekkich wzrostów na głównym indeksie. WIG20 po otwarciu notowań urósł 0,30 proc. Wśród największych spółek największym zainteresowaniem cieszyły się KGHM (+ 1,10 proc.) oraz Boryszew (+ 1,64 proc.)
W kalendarzu nie ma zbyt wiele danych. O godz. 10:30 z Wielkiej Brytanii inwestorzy poznają dane o produkcji przemysłowej. Poprzedni odczyt był na poziomie -0,3 proc m/m (-2,6 proc. r/r). Po 14:30 zostanie opublikowany wskaźnik cen importu i eksportu w Stanach Zjednoczonych. W obu tych przypadkach spodziewany jest nieznaczny spadek cen.
Michał Chudy,
Noble Securities