Wasze emerytury są już bezpieczne!
Wczoraj alarmowaliśmy, że luka w przepisach dotyczących zmiany kont bankowych, na które wpływają emerytury wypłacane przez ZUS, stwarza pole do popisu dla oszustów. Dziś możemy napisać, że to przeszłość, bo po naszej publikacji ZUS natychmiast zaostrzył wymagania dotyczące tej procedury. Dzięki temu wasze emerytury są już bezpieczne.
08.09.2011 | aktual.: 08.09.2011 08:08
O tym, jak niebezpieczna była luka w przepisach ZUS-owskich przekonał się na własnej skórze Jan Mucek (50 l.) z Polkowic (dolnośląskie). 25 sierpnia na konto byłego górnika miała wpłynąć emerytura. Blisko 3, 5 tys. zł.
– Pieniędzy nie było, więc zadzwoniłem do ZUS-u. Tam dowiedziałem się, że przecież wszystko jest w porządku, bo emerytura została przelana na moje nowe konto, które podałem w liście. Tyle, że ja takiego listu nie wysłałem – opowiada. Okazało się, że pod Jana Mucka podszyli się oszuści. Wykorzystali to, że do zmiany konta wystarczą dane, które można bardzo łatwo zdobyć: imię, nazwisko i PESEL. – Podpis podrobili. Nie był podobny do mojego, ale nikt tego nie sprawdził – dodaje górnik.
Wczoraj, właśnie na przykładzie Jana Mucka, pokazaliśmy, że zbyt ogólne przepisy dotyczące zmiany kont w ZUS wcale nie chronią emerytur milionów Polaków. Na reakcję ZUS-u nie trzeba było długo czekać.
– Do tej pory wystarczały dane, które można było łatwo zdobyć. A to stwarzało pole do nadużyć. Postanowiliśmy to zmienić. I to natychmiast – zapewnia Jacek Dziekan (37 l.) rzecznik ZUS. – Od środy nie przyjmujemy już wniosków, na których jest tylko imię, nazwisko i PESEL. Teraz do zmiany numeru konta potrzebny jest także numer świadczenia, który zna tylko świadczeniobiorca – tłumaczy.
W ciągu najbliższych dni ZUS powiadomi o tej zmianie wszystkich świadczeniobiorców. Na tym nie koniec. Jacek Dziekan zapewnia, że ZUS będzie teraz bardzo dokładnie sprawdzał, czy emerytury trafiają do swoich prawowitych odbiorców.
– Na bieżąco będziemy weryfikować wszystkie zlecenia. Zdarza się, że osoby starsze nie chcą zakładać konta na siebie. Podają konto córki, syna czy kogoś innego z rodziny. W przypadku, jeśli dane świadczeniobiorcy i właściciela konta nie będą się zgadzały, przelew zostanie wstrzymany, a my skontaktujemy się z klientem ZUS-u. Jeśli potwierdzi nam, że faktycznie zmienia konto, wtedy przelejemy pieniądze – tłumaczy rzecznik.
Wczoraj okazało się też, że opisana przez Fakt szajka z Głogowa, która dzięki luce w prawie okradała emerytów, grasuje teraz w Zielonej Górze.
– Tamtejszy oddział ZUS otrzymał podobne zlecenie. Po państwa publikacji wstrzymaliśmy tam dwa przelewy. W związku z tą sprawą jesteśmy w stałym kontakcie z policją i prokuraturą. Będziemy teraz bardzo uważać – obiecuje Jacek Dziekan.